Aniu susza już jest dramatyczna
, przestałam sadzić i przesadzać, bo nic tylko latam i podlewam zwiędluszki
Zasiewów nie mam za wiele
, dwa razu porządnie podlałam konewką i mój groszek już wyłazi
. Rukola wylazła nawet przed podlewaniem
Bożenko te żurawki w doniczkach to już nadwyżki, bo drugie tyle zagospodarowałam bezpośrednio po podziale na rabatach
. A teraz latam i podlewam
Widziałam, że Marysia chce się podzielić z tobą biało-niebieskim fiołkiem, a ja mam nadmiar tego
, chcesz?
Marysiu u mnie jeszcze ten powyżej daje nieźle do wiwatu
, szukam mu nowych domów, bo jakoś tak szkoda wywalić
Moja Aleksandrina nadal w pąku
, już straciłam nadzieję, że coś ciekawego tam ukrywa
Dorcia tyrasz i tyrasz, aż i ja się wzięłam do roboty
, muszę w końcu uporać się z tymi kompostownikami i pryzmami, bo nie mogę ruszyć dalej
W kwestii fiołków
, reflektujesz na tego, co pokazałam wyżej Bożence? Jeszcze mam sporo czysto białego, pachnącego
Co do sasanek, to nigdy ich nie dzieliłam
, ale ja bym to zrobiła po kwitnieniu, jesienią to już same suszki z nich zostają
Krzysiu to jeszcze nie koniec mojej małej kolekcyjki fiołkowej
, ostatnio zakwitły takie
Jeśli chodzi o żurawki, to większość sadzonek zagospodarowałam od razu na rabatach, te w doniczkach to nadwyżki, może znajdą się chętni
Aga po prostu moje żurawki rosły trzy pełne sezony bez dzielenia, no to się rozrosły
. Oczywiście jedne są większe, inne mniejsze, niektóre bardzo brzydną bez odmładzania, albo wyrastają im pieńki, zatem jeśli mają zdobić, co jakiś czas taki zabieg jest niezbędny
Ciekawa jestem jakie kaliny dziś upolowałaś, zaraz polecę sprawdzić
Krysiu bardzo dziękuję za miłe słowa
, jest mi wstyd, że jeszcze się u Ciebie nie wpisałam
, a byłam, przeczytałam wszystko, a w kotach się zakochałam
Kasiu moja 'Juddii' w tym roku nie zakwitnie, nie ma pąków
, trudno, za rok się doczekam, a tymczasem czekam na rozkwit pąków na angielskiej
Moniko trochę ten podział żurawek kłopotliwy
, bo sporo zagospodarowałam, a i tak dużo zostało. Teraz trzeba im będzie szukać nowych domów
. A co gorsza, większość krzaczków dopiero czeka na podział
Jak byś chciała mocniej się zafiołkować, to chętnie się podzielę
Aniu pogoda piękna, to prawda, a nawet może trochę zbyt piękna, bo sucho niemożliwie
Te żurawki nie są nowe
, są wręcz stare
, tylko podzielone
Pozdrawiam również
Ewo kolejny gorący dzień z wysuszającym wiatrem
, tak suchego początku sezonu jeszcze nie miałam
. A w prognozach we wtorek silne burze z gradobiciem
, świetnie po prostu
Nie wiadomo kiedy zrobiło się za gorąco na ciężkie prace, za gorąco i za sucho na sadzenie i przesadzanie, można jeszcze planować i podlewać, podlewać, podlewać
...
Ale ponieważ robi mi się tak zwany
ciasny beret , chcąc nie chcąc zabrałam się za ciężką robotę
Mianowicie tworzę nową górkę, bo mam pryzmę darni, która się nie przekompostowała i nie wiadomo kiedy to nastąpi, a miejsce potrzebne
Na razie faza przygotowawcza
Górka będzie długa i raczej wąska, no w środku trochę szersza
. Teraz jest na trawniku, ale docelowo dookoła niej będzie nowa rabata
. Jak skończę układać darń, będę obsypywać nie do końca przerobionym kompostem, żeby uszczelnić dziury
, a potem przykryję wszystko czarną włókniną, bo nie chciało mi się wydłubywać każdego korzonka perzowego, jak za pierwszym razem
. Być może posadzę na tym dynię w tym sezonie, a w przyszłym zacznę coś kombinować
Na zdjęciach tego nie widać, ale załadowałam i rozładowałam jakieś 30 taczek
, jutro się nie ruszę
Jak mam taką robotę, która jest ciężka i mnie nie kręci, to chcę ją skończyć jak najszybciej i zająć się przyjemnościami
i teraz też tak chciałam, ale nie dałam rady
. W dodatku, jak to zwykle u mnie
, podczas całej roboty towarzyszył mi nieodłączny wietrzysko
, piach i ziemię miałam wszędzie
Ciepło i słońce przyspiesza wszystkie kwitnienia, zatem trzeba kończyć z wczesnowiosennymi, bo wkraczają tulipany
Ale zanim się rozpanoszą, wszystkie kolory moich sasanek