Forum Ogrodnicze Oaza

Martusiu widzę u Ciebie kwitnące floksy. Na swoje muszę jeszcze poczekać, kiedy są już spore przycinam o połowę, co prawda opóźniam tym ich kwitnienie, ale za to mam gęste zwarte kępy. Tak samo zresztą postępuję z rozchodnikami. Kilka floksów po jesiennym przesadzaniu mi wcięło, chyba za głęboko posadziłam i nie dały rady wiosną wybić na powierzchnię. Żałuję, że w czasie ostatniego mojego pobytu na Lubelszczyźnie nie kwitły floksy, bo miałam zamiar kupić, ale w ciemno nie potrafiłam. Róże faktycznie masz mocno zaatakowane, a ja się niszczylistką u siebie przejmowałam, raptem kilka sztuk dziennie i tylko na wybranych 4 różach reszta czysta. Współczuję...

Marta, ale Ty malkontencisz Nie pada źle, pada, też źle, bo nie tak, jak powinno Jak wygląda idealny deszcz?
Widzę wreszcie tę idealną jeżówkę, no ładna...
Nie dziwię się, że trudno zdjęcia wybrać, bo tyle ładnych widoków! Już róże się do siebie zbliżyły i takie grupy potworzyły, tak lubię!
No i z zadowoleniem przyjmuję otwarcie na odcienie morelowo-brzoskwiniowe
O, przepraszam, pamiętam zachwyty nad czerwonymi różami, tymi bordowymi nawet(ale dla mnie to to samo prawie ), może nie wszystkimi, ale były!

Idealny deszcz padał dzisiaj u mnie : cicho , spokojnie , równomiernie i cały dzień Po prostu rewelka , mam nadzieję , że napiły się i listki i korzonki . Nic nie zrobiłam w ogrodzie ale cóś za cóś

Przyszłam zobaczyć ten "obraz nędzy i rozpaczy" - to nie są moje słowa Przez dwa dni w mieście padało, zadowolona byłam, że mi ogród podlewa i nawet się cieszyłam że u Ciebie pewnie też a na działce sucho chyba nic tam nie padało, a przecież to tylko kilka kilometrów. Padało u Ciebie ? Zrobimy Ci wątek pogodowy Kwitnienia masz jakieś wczesne, a może odmiany wcześniejsze, u mnie floksy ani myślą, chyba dobrze, bo kajarzą mi się z pełnią lata

O przepraszam, mnie się wydaje, że podczas "Gosinego" pobytu na Lubelszczyźnie floksy były,
w Puławach, kupowałam i miałam je w spakowanych torbach, jako wyższe piętro .
Marta, zapraszam Cię do mnie, weź ze sobą jakiś pojemnik na gady - spełnię jedno z Twoich marzeń ,
bo na deszcz to żadnego wpływu nie mam.

Elżbietko, były kwitnące??? No to ślepa musiałam być, bo generalnie jechałam po floksy, a nie po róże. Wróciłam bez floksów, za to z trzema różami i pięcioma trawami, o wawrzynku i jaśminowcu nie wspomnę, na koleżanki zawsze można liczyć...

Marta, Jasmina z Princ.Dianą wygląda super! Mam podobny zestaw Edena z Etoile Rose..uwielbiam te dzwonkowate powojniki
Zestawienia róż z bylinami świetne, dużo ciekawych pomysłów podsuwasz, dzięki! Szałwią Markus też się zachwycam, bardzo fajna jest również Sensation Deep Blue & Sens. D. Rose, kompaktowe i niziutkie.
Na którymś zdjęciu widziałam kłosowca, jaka to odmiana? Piękny
Nie wiem jak to możliwe, że u Ciebie nie pada, ale to jakaś przedziwna anomalia U nas leje od kilku dni i kwiaty pleśnieją na różach, a podpory nie utrzymują ciężaru zmokniętych krzaków, więc wszystko leży...będzie radykalne cięcie, jak tylko przestanie padać
Jedyny plus to mniejsza ilość niszczylistki podczas deszczu...
Poproszę kolejne słoneczne zdjęcia na poprawę nastroju

markita wrote: Ta trzecia niska o zapomnianej nazwie może różowa, albo niebiesko-fioletowa jest? Potrzebuję ciepłej tonacji... Kasia pisze o Sensation D. Rose . Zawsze myślałam, że te Sensationy wyższe są

Cześć!

Gdzie jesteś jak Cię nie ma?

Chciałam powiedzieć, że siewki niektóre przeżywały kryzys, ale uparcie koło nich chodzę, podlewam i zachęcam do aklimatyzacji Będzie dobrze - widzę, że jedna z szałwii na pewno niedługo zakwitnie - wyprostowana na baczność.
Reszta się zbiera w szybszym lub wolniejszym tempie, ale zdaje się że całe towarzystwo będzie rosło

Czekam na raport z ogródka i dużo zdjęć.

Wracaj!

Edytko dziękuję

Kasiu truskawki już chyba dojrzały ? Moje z powodu suszy coraz bardziej przypominają wielkością poziomki , aż mi się nie chce dłubać w tym drobiazgu.
Na deszcz już nawet nie czekam ...
Niskie szłwie wszystkie w odcieniach niebieskiego/fioletu, różowej żadnej . Ta druga wygląda tak





Iwonka tak samo było u mnie, nic do ziemi nie doleciało, bo wiatr wysuszył

Dorcia kiedy ja miałam mokro na 5 cm , może po tamtej ulewie miesiąc temu, a od tamtej pory susza . Po 8 lipca to ja dopiero mogę się rozwinąć , bo bronię się 7
Dzwonkowe powojniki są najpiękniejsze na świecie, bo najłatwiejsze w hodowli , nie rozumiem zupełnie jakie możesz mieć z nimi problemy ? Mój cudny, lecz już przekwitający duet fotografuję codziennie




Gosia dzięki za radę, spróbuję w przyszłym roku te najwyższe przyciąc i zagęścić, może nie będą się kładły.
Pisząc o pobycie na Lubelszczyźnie masz namyśli ten rok, czy zeszły ? Bo w tym roku jeszcze floksy nie kwitły, ale podczas Twojego zeszłorocznego pobytu - tak

Marta no marudzę , ale staram się za to rzadziej bywać na forum , bo sytuacja ciągle bez zmian, a co gorsza upały znów wracają . Ledwo ogarniam podlewanie przy obecnych temperaturach, tropiki mnie wykończą
Idealnych jeżówek mam już 12 . Kasia Robaczek była tak miła, że zakupiła mi i wysłała
O bordowych różach dobrze pamiętasz , nadal uważam, że jedyny dopuszczalny odcień czerwieni to bordo

Mirka a u mnie deszczu nie było, nie ma i się nie zapowiada, czyli standard
Za to zakwitł nowy floks, tylko jaka zaraza znacznik schowała




Ula nie chcę pokazywać tego, co już się poddało, tylko to, co jeszcze żywe i ładne
U Ciebie chociaż drzewa większe trochę cienia dają, to tak szybko nie wysycha, u mnie całkowiata patelnia

Elu chętnie bym przygarnęła gada, ale zdaje się, że one wilgociolubne , a u mnie z tym kiepsko, żeby nie powiedzieć dramatycznie kiepsko . Szkoda by ich było

Kasiu dzwonkowatymi powojnikami zaraziłam się u Ciebie , jakie szczęście, że chociaż one dobrze u mnie rosną i nie grymaszą jak wielkokwiatowe . Inny dzwonkowaty Hendersonii mam na pergoli




To, co wzięłaś za kłosowca, to zdaje się kocimiętka kubanica , a jedyny kłosowiec, który już kwitnie u mnie to Kudos Silver Blue, tylko z której strony on jest silver




Zdaje się, że u Was dzisiaj znowu pada i jutro też będzie , a u nas BYĆ MOŻE coś pokropi w poniedziałek, ale wcale nie na pewno

Aga a jak myślisz ?
Na przemian piszę i latam podlewać . Pisanie mam zamiar jutro skończyć, o zakończeniu podlewania już nawet nie marzę , prognozy nie zostawiają złudzeń
Siewki się podniosą, wiem z doświadczenia, że to zwieszanie główek, to taka ściema , na litość Cię biorą, a potem zobaczysz




Krótki raport, bo wykończona jestem
Od wczoraj jestem sama na włościach , mogę w spokoju zająć się tym, czym chcę (albo muszę ).
Zatem kończę pisać pracę - mam nadzieję jutro, potem już tylko poprawki, oby niewiele
Dziś sporo godzin spędziłam w ogrodzie, kosząc chwasty, bo trawa już się poddała , sprzątając i tnąc róże, które na wyścigi kończą kwitnienie lub od razu zrzucają pąki . No i oczywiście bez końca podlewam, a i tak ciągle znajduję rośliny, dla których już za późno na pomoc . Nie wiem, co zostanie z mojego ogrodu po upałach, które idą, skoro nie ogarniam podlewania w bardziej sprzyjających temperaturach

Zatem to, co jeszcze mi ładnego zostało

markita wrote:
Marto, czy to jest szałwia? Ma ciekawe kwiaty. Pamiętasz nazwę?
Ten duecik róży z powojnikiem dzwonkowym bardzo udany

Bożenko to szałwia omszona plumosa. Fajna odmiana, tylko trzeba dzielić, bo kępy się rozkładają. Ja swoją zapomniałam i teraz muszę wiązać.
Duet różano powojnikowy dogrywał się trzy lata , ale warto było czekać

Marta, piękne zdjęcia roślin, nawet jeśli to tylko wybrane najładniejsze to same perełki A już najbardziej zachwyciło mnie to przy płocie kwawnik z szałwią A u mnie Twoja szałwia się nie wysiała

Marta, jak na taką suszę, to Twoje kwiatuchy piękne i w doskonałej kondycji!
A już te ostróżki to dorodne i 'grube' jakbyś codziennie wiadrem wody i nawozu je traktowała
Duecik różano- powojnikowy prześliczny

A co Ci padło? bo brzmi to wszystko katastroficznie.
Linie kroplujące rozłożyłaś? wszystkie?
Ja dzisiaj też podlewałam, tym razem przed domem.
Jutro podleję warzywnik, potem ...... itd....
Będę trzymać kciuki za obronę .

Martuś, to ja dmucham w Twoją stronę bo deszczu ja na serio mam dość, dziś 4 wiadra mumiowatych pąków różanych wywaliłam bo tak róże pleśnieją od tej wilgoci tropikalnej.....ja chcę słońce i gorąco a nie deszcz i gorąco....jakby tego było mało to tuż po moim powrocie do domu z ogrodu, ooops no po naszym bo byłam ze Szkodnikiem, to mieliśmy oberwanie chmury..rany lało przez 20 minut

Martuś-jak ja Cię rozumiem,wiem co dzieje się w Twoim ogrodzie,kiedy tak długo nie pada.Życzę Coi aby wreszcie napełniły Ci się beczki a roślinki napiły się do syta.
Duety różano powojnikowe są jak malowane,cudnie wyglądają.Masz je posadzone przy jakichś podporach?

Marciu.. na wstępie pocieszę- u nas nie padało

Powiedz mi proszę.. czy te niskie blade dzwoneczki na 3 zdjęciu od góry to coś jednorocznego, czy to bylina.. Fajne jakieś..

Zestaw różano-powojnikowy przeuroczy! Powojniki dzwonkowe- ja na nie mówię "czapki elfów"- są rozczulające w tym swoim baśniowym kształcie. Mam co prawda tylko jedną sztukę Betty Corning, oraz SSL i Polish Spirit.. i dzwonkowy faktycznie najlepiej rośnie, zakwitł jako pierwszy i jak na razie ratuje honor powojników u mnie

Trzymam kciuki za obronę..i żeby trochę popadało przed tym terminem. Wytchnienia i ogród potrzebuje..i Ty, przede wszystkim