Gosiu, szkoda azalek..ale może to nie kwestia zimowania, a raczej suszy fizjologicznej
Pod sosna lekko nie mają- nie dość, że sezon trudny był, to i z tych niewielu opadów pewno mało pod sosenkę dociera.
Zdechły tak na śmierć, czy jest jeszcze szansa..?
Ja na bodziszki nadal czekam, ale coraz bardziej tracę nadzieję
Kręgosłup niewiele lepiej..dochodzą coraz to nowe dolegliwości, sypię się chyba w expresowym tempie
Zasady ergonomicznej pracy znam oczywiście, ale nie zawsze stosuję
Często mi wygodniej wygiąć się, niż ustawiać prawidłowo. Zdarza się też, że pacjenci wolą bardziej na wpół siedzieć, niż dać się położyć.
To też zależy od tego, który ząb leczę. Do niektórych wygodniej mi usiąść ergonomicznie i z radością to robię, a czasem sama świadomie siadam niezdrowo- ale lepiej widzę i lepsze mam dojście.
Przy dzieciach można o ergonomii zapomnieć
Zresztą nie oszukujmy się, ta praca w żadnej pozycji nie jest zdrowa. Wymuszona pozycja i ręce uniesione w górze kilka godzin plus machanie nimi co chwilę tam i z powrotem. Czasem po całym tygodniu mam kłopot z podniesieniem rąk do góry, tak mięśnie i barki bolą, po czym dowalę sobie pracą w ogródku..i w poniedziałek wlokę się do pracy ledwo żywa.
Długo to ja tak nie pociągnę..
Muszę się zmobilizować i podciąć wreszcie niektóre krzewy- w tym roku będzie chyba wersja minimum
Z radośniejszych wieści- tort już się chłodzi w lodówce..i to nie byle jaki
Mąż lubi mak, więc sama robię biszkopt makowy, Cała reszta to już pójście na totalną łatwiznę
czyli mascarpone, trochę wiśni w syropie itp
Padam na nos, więc sernika dziś już nie zrobię.. Wstać muszę o 8 rano i już zaczynam myśleć, kiedy to sobie urlop jakiś wezmę po tym świątecznym odpoczynku
EDIT
Cześć
Moniśka!
Pomysł z przesadzeniem Azuriki do Cuningham całkiem ciekawy.. Po świętach przytargam jednego graba, ustawimy i zdecydujemy, czy jeden wystarczy. DOpiero wtedy się wyklaruje ilośc miejsca na rodki.
Całą rabata do wykończenia. Niby fajnie, ale za duży wybór tych odmian
Parasolka jest nie do ruszenia. Nie chce jej przesadzać, ona przyjechała do nas..chyba rok temu
Nie chcę jej co roku tarmosić
Zresztą ona nam sie w tym miejscu podoba, bo ma niezwykle ciekawy kształt i tu gdzie rośnie, jest fajnie wyeksponowana.
Biała to zdaje się Kermeshina Alba..a parasolka to też Kermeshina.. tylko nazywam ją Parasolką, bo taki ma kształt
Pozostałe japonki to Rubinstein, Marushka i Geisha Orange. Oczywiście nie pamiętam która jest która
Jak się wysilę, to zidentyfikuję. Geisha chyba wiem gdzie rośnie. Pozostałe dwie są do odróżnienia po liściach.
Moniśka, rabaty z rodkami będą dwie..
Trudno się gada tak na sucho
Jak powstanie wreszcie płotek i przytargam graba, to obfocę i będę bardzo liczyć na Twoją pomoc w doradzaniu
W sobotę za tydzień jedziemy do Bielickich i muszę wreszcie coś zdecydować
Dziękuje serdecznie za życzenia- wzajemnie, dla Ciebie i Rodziny wszystkiego dobrego.. Radosnych Świąt, zdrówka, spokoju i duuużo uśmiechu