Dorotko, Cyguś w ubranku wygląda uroczo. W ogóle śmiesznie psy w ubraniach wyglądają- my teraz mamy młodego łobuziaka w kapturze
Dylematów sporo, kasy mało
Marysiu, ja Zakusia też nie ubierałam, ale trafił do mnie jako 1.5 roczny psiak z gęstym już i nieco dłuższym futerkiem. Uwielbiam tarzać się w śniegu i wyraźnie się z niego cieszył.
Cygusiek w mroźne dni bardzo niechętnie wychodził na ogródek- on, miłośnik ogrodu, z trudem dający się zawołać do domu.. Jak było -15* to siadał na schodach i nie chciał iśc, dopiero ja musiałam z nim iśc i go wręcz zapraszać- wtedy szybkie siku i pędem do domu. Myśle, że ocieplana kurteczka maluszkowi uprzyjemni wieczorne spacerki.
Może za rok już będzie na tle kudłaty, że ubranka nie będą konieczne
W trakcie budowy i wykańczania mieliśmy już tyle różnych perypetii, że żadnego młodziana bym nie wpuściła
Zresztą ja po prostu nie mam ochoty wylewać betonu i okładac go płytkami, dlatego nawet zbytnio nie drążę tematu
Piotrek, jak coś wygląda nowocześnie, to i cena nowatorska musi być
Ja bym najchętniej zrobiła drewno.. tak "po linii serca"- ale ile ono pożyje
Egzotyk pewno najlepiej, ale cena zaporowa. Modrzew..sama nie wiem.. Sosna- pewno radośc na krótką metę
Lucynko, nie wiem, czy Cyguś cieszy się z ubranka czy w ogóle jest radosną psinką. Faktem jest, że w płaszczyku bryka jak źrebak
Wspomnienie robienia trawnika i u mnie wywołuje ból stawów
Pamiętam tamte weekendy, smarowanie się Ketonalem i poniedziałkowa pracę na Ibupromie
Moni, waham się bardzo.. Drewno, jak wspomniałam, dyktowane przez serce. Solidne egzotyczne poza zasięgiem. Najtańśza sosna, ale to podobno na krótko starcza.. Modrzew- tez tani nie jest. Obawiam sie o to starzenie się.. Niby wiem, że olejowanie przedłuża żywotność, ale u nas dodatkowo taras od południa niezadaszony, więc trochę extremalnie
Też mi sie wydaje, że trzeba się trzymac kolorystyki i materiałów.. Kostka mówisz- kłopotliwa..? To co mi zostaje- betonowe drewno (odrzuca myśl, że to sztuczne, kusi pewno ciekawa cena, nie wiem jeszcze jak wygląda w realu..), kusi drewno (odrzuca cena, kusi uroda). Bądz mądry człowieku..
Moje marzenia rozbijają się o stan konta
Pytań praktycznych masz sporo i wszystkie celne
Od kuchni kilka kroków jest.. Układ domu jest taki, że w żadnej opcji nie będzie tarasu tuż przy kuchni. Logicznie byłoby wyjśc przez drzwi tarasowe i być na tarasie.. Przejśc trzeba z kuchni przez cały salon.
Jednak nie chcemy tarasu w tym narożniku- temat rzeka
Będzie więc tak.. taras w tym miejscu, gdzie stoją meble na korze. Z kuchni trzeba wyjść na ganek, skręcić za róg domu i jest taras.
Licząc w metrach to wychodzi na to sami w obu wersjach.
Gdyby było normalnie, że z drzwi tarasowych wyjście i za zakrętem taras- wyglądałoby logiczniej. Z kuchni przechodziłoby się przez salon na podest, a z niego za róg domu na główną część tarasu.
Nie chcemy tak jednak.
Tak więc z kuchni przez ganek na taras.. albo przez salon na podest.. po czym wijącą się ścieżką dojście do tarasu.
Opaska jakaś ma być, wzdłuż niej może jakaś wąska rabatka w trawami
Ścieżka to będą luźno rzucone w trawie kamienie..taka pijana ścieżka.
Wiem, że najlogiczniejszy wydaje się taras tuż przy kuchni.. W końcu jednak buduje się altanki w rogach działki, ogniska oddalone od domu..
i jakoś z talerzami sie tam dociera
Odnośnie pijanej ścieżki..takie coś zrobiłam w trakcie studiów u Rodziców. Z kształtki kupionej w Castoramie i barwionego osobiście cementu wylałam betonowe wzorki, prowadzące do altanki.
Tu siedzę na schodach wejściowych do domu, widac altankę..
a to fotka z balkonu- w trawie kryje się pijana ścieżka
Tak sobie myślę, że jeśli z drzwi tarasowych będzie podest i zejście na trawę, a do tarasu kilka kroków, to taka ścieżka w trawie wyglądałaby ciekawie, a też podpowiadała kierunek..
Z czego ścieżka..? Jeśli podest i taras z drewna, to ścieżkaz jakiegoś jasnego kamienia nawiązującego do piaskowca na murkach..a na tarasie donice nawiązujące do tego.
Jeśli taras w betonowego drewna, to ścieżka też. Podest musi byc drewniany.
Tyle mam na razie przemysleń, ale zmienia mi się to co jakiś czas
Inuś, choinka już się mocno obsypywała. Sądziłam, że jodła dłużej posłuży, ale widocznie wcześnie ścięta i wyglądała nieciekawie. Jak się pusto zrobiło
Nie ma jednak tego złego..powoli planuję, jak salon kwiatami doniczkowymi odzobić
Romuś, bardzo ciekawy link!!! Dziękuję
Powiesz, jak coś wymyślisz
?
**********
Popadało wczoraj solidnie. Ku mojemu zaskoczeniu w Wawie więcej nasypało, niz u nas. Przyznaję- jest malowniczo..
Zobaczcie, jak mi ktoś krajobraz budową popsuł
tu niedługo będzie lepiej, bo szmaragdy podrosną i zrobią zielone plecy dla wrzosowiska. Sąsiadów tych bardzo lubimy, ale odrobina prywatności zawsze w cenie
Padam dziś na nos.. Był elektryk- zamontował światełka i włączniki na ganku i klatce schodowej. Teraz tylko czekamy na szafę i muszę zamówić pufcię pikowaną..i wreszcie będzie wejście jak do ludzi
Nieźle, biorąc pod uwage, że w kwietniu miną dwa lata od naszego tu zamieszkania.
Swoją drogą- kiedy to minęło
?!?
Aaa- zapomniałam, że po tych wszystkich przeróbkach trzeba pomalować ganek
To plan na kolejny weekend.
To się nazywa odpoczynek od prac w ogrodzie podczas zimy
Miłego weekendu