Moniśka- bardzo sie cieszę, że wreszcie się poznałyśmy. Dziękuję za wspólnie spędzony dzień, pełen wrażeń.
Wycieczka z nas milcząca była, prawda
Dorciu- baaardzo dziękuję za wspólną wyprawę. Podziękowania tym większe, że niespodziewanie musiałaś wziąć na siebie trudy prowadzenia w tak długiej trasie. Starałam się jak mogłam, aby nie zakłócać ciszy w aucie i nie przeszkadzać kierowcy w skupieniu na drodze
********
Powoli siły wracają po Zlocie
Na weekend mieliśmy zaproszonych jeszcze gości, tak więc uwijałam się do 2 w nocy, żeby zdążyć z przygotowaniami- domu na przyjęcie gości..i serników dla Zlotowiczów.
Po 2 godzinach snu dziarsko wstałam o 5 rano
i już o 7 ruszyłyśmy z Dorcią w drogę na Zlot, po drodze wpadając jeszcze po Monikę th.
Trochę miałam tremę- pierwszy raz uczestniczyłam w tak dużym spotkaniu Oazowiczów.
Było super!!
Z ogromną radością spotkałam znajomych- Kasię Robaczka, Izę Tamaryszka, Gosię Margo, Hanię, Shiralcię, Pawła Chestera..i poznałam znajomych wirtualnych- Asię, Krzysię, Siberkę, Katję, Moni, Magdalę.. Dziewczyny- super było móc Was poznać
Andrzejku- bardzo było mi miło poznać forumowego Studenta- trzymam gorąco kciuki za nowe plany i serdecznie zycze, aby obrana droga była strzałem w 10tkę
Poznałam sporo osób, niestety nie wszystkich pamiętam- wybaczcie!
Miałam też ogromną przyjemność i zaszczyt poznać Organizatorów zlotu. Kochani- ogromny szacun za podjęcie się zorganizowania tak dużej imprezy.. Wyszło super- mój pierwszy zlot..i już mam ochotę na więcej
Plan był napięty i Organizatorzy starali się rozbrykane i rozgadane grono trzymac w ryzach, co nie było łatwe
Martuś, Gorzatko, Artamciu- podziękowania i duże buziaki! Spisałyście się świetnie
Pozostałym organizatorom również dziękuję- czas nie pozwolił poznać wszystkich
Biesiada przygotowana i zaplanowana rewelacyjnie.. Strawa dla ciała i ducha..
Madziu- ciasteczka rewelacyjne, nie mam serca ich zjeść, będą ozdobą
Gorzaciu- wierszyki świetne..i wszystkie trafione w punkt! W samym konkursie nie uczestniczyłam, miałam na szczęście okazję wysłuchać wierszyków później. Przyznaję- nie miałabym szans- nie znam zbyt wielu forumowych ogrodów..jednak te, które znam..oj wiersze celne
Ponieważ w domu czekali już na mnie goście, a Towarzyszki podróży też goniły do swoich obowiązków, musiałyśmy szybko ruszyć w drogę powrotną. Na odchodne Gorzacia z Artamką przypilnowały jeszcze, abyśmy wzięły udział w loterii fantowej.
Wylosowałam cudny okaz ciemiernika- dziękuję Sponsorowi
Okaz cudny..a cieszę się tym bardziej, że od dawna sobie obiecywałam kupno choc jednego okazu. To już mam..i w dodatku jaka to będzie wspaniała pamiątka ze Zlotu
Krzysiu, Martuśka- dziękuję za podarunki
Nie wiem, dziełem czyich rąk były urocze drobiazgi z drewna..
Zdjęć z samego zlotu nie mam.. Tempo było spore, ledwo zdążyłam zerknąć na ogrody pokazowe przy szkółkach.. Trzeba wrócić na Lubelszczyznę
Z prawie każdej szkółki mam jakąś pamiątkę roślinną. Ku zaskoczeniu wszystkich- nie ruszyłam na zakupy we Floribundzie
i to jedyna szkółka, z której nie mam łupu
Kochani- serdecznie dziękuję za cudownie spędzony dzień. Organizatorom za umożliwienie i przygotowanie tak dużego spotkania i sprawienie, że wszystko tak świetnie przebiegło. Oazowiczom- za spotkanie, za możliwość poznania Was
Zlot był niezwykle przyjemnie spędzonym czasem i bawiłam się tak dobrze, że z przyjemnością uczestniczyłabym w kolejnych spotkaniach
Pamiątki w domu..
Na ogródku poczekalnia rośnie w siłę. Kiedy ja to wszystko posadzę
Jakiś wolny dzień by sie przydał..i to chyba niejeden..
W niedzielę kompletnie bimbałam, dość mocno zmęćzona po kolejnej prawie zarwanej nocy- wróciłam do domu ok 2, a rano trzeba było wstać i przywitać się z gośćmi w domu.
Dzień spędziliśmy na plaży nad Zalewem. Dziś zaraz muszę się do pracy z domu wypchnąć. Nie chce mi się bardzo- chętnie odespałabym ostatnie intensywne dni..ale z drugiej strony i tak na szpadlu dziś bym nie jeździła, więc może to i dobrze, że spożytkuję ten dzień inaczej
Zlotowe nabytki, wyłudzone podarunki i wcześniej kupione rośliny będę sadzić sukcesywnie przez kolejne weekendy- niestety i ten najbliższy nie będzie ogrodowy
Tymczasem co na rabatach słychać..
powojnik Little Artist od piątku czeka na posadzenie- jeszcze chwile poczeka, ale już ogromnie cieszy!
zakwitła pierwsza lilia
i jedyna różyczka
Vanilka szykuje się do kwitnienia
urocze kwiatuszki żurawek- bardzo je lubię. Sadzonek mam tyle teraz, że jestem chyba żurawkowym potentatem w mojej okolicy
Dorciu, Markitko, Krzysiu-
ulubiona Diabolo- piękna w każdej fazie. Wbrew nazwie jest subtelniejsza w pokroju.. to Luteus mnie przerażała
drobnica
Rozanne- bodziszek płożący
Dlaczego u mnie nie stoi, tylko pokłada długie pędy
ostatnie podrygi.
za chwilę tawułki przejmą pałeczkę
szałwia Sensation White
cienisty zakątek.. Podobno powoli wracają upały, więc dla ochłody jedno z niewielu takich u mnie miejsc..
Pozdrawiam serdecznie..i raz jeszcze dziękuję Wszystkim za cudownie spędzoną sobotę