Aniu.. świetna jesteś w tym przesadzaniu, że też nie znałyśmy się wcześniej- byłoby mi raźniej
Liście sałaty dostałaś, mówisz... Wstaw fotkę, to może razem zgadniemy. Obstawiam może hostę jakąś dużą..albo bergenię..a jeśli liście mega ogromne, to może gunnerę dostałaś
Ja z niejakim niepokojem zaglądam do przesadzanych roślin, podlewam, przemawiam, rozpieszczam
oby przeżyły!
Najbardziej się martwię o niwaki, ale nawet trawek byłoby szkoda.
Molinia jest fajowa- dziś kupiłam sobie dwie Variegaty, a ta Dauerstrahl też ciekawa! Sama w sobie może nie, bo zielona
ale pokrój ma fajny i kłosy na razie ciekawe. Tylko co to za nazwa..-nie mam szans zapamiętać, ale skojarzyłam sobie z Dire Straits- podobnie brzmi, więc zawsze jakoś pokraczną nazwę trawy skojarzę
Dorciu, wstałam, tylko głos Twój dotarł nieco z opóźnieniem na pięterko
Moja trawa to wymiata przy tamtej murawie- aż miło popatrzeć w tv
Co nie zmienia faktu, że moja nadal uważam, że mogłaby być ładniejsza
Basen..
już prasuję moje najlepsze bikini
Inuś, Cyguś ostatnio wisi na szlauchie z takim zapamiętaniem i złością, czym doprowadza mnie do szału
Jakież to niegrzeczne stworzenie jest- a ja się zdecydowałam na drugiego
aniołka..i po co mi to było
Ciekawa jestem kłosów tej molinii w pełnym rozkwicie- na razie podobają mi się bardzo, takie paskowane.
Dziś zaopatrzyłam się w dwie Variegaty..i w ZP potwierdzono, że molinie to jedna z pewniejszych traw.
Oczywiście zarzekali się, że na 100% nie wiadomo, ponarzekaliśmy na to, jaka zima była paskudna w tym roku. Oni tez mają sporo strat w rozplenicach i miskantach. Powymarzały im stare kępy w gruncie..i podobno straty też były w sadzonkach w donicach- z tym, że donice na zimę zabezpieczają korą i jeszcze okrywają.. ale nawet to nie dało pełnego przezimowania!
Jak widać- nic pewności nie daje..
Oni mają jeszcze bardziej otwartą przestrzeń, niż ja, więc zimą mróz łazi jak chce po roślinach. Myślę, że tej zimy fory miały zaciszne, dojrzalsze ogrody
U mnie no ognik średnio przezimował- nie okrywałam go ale na szczęśćie tylko część gałęzi padłą- pierwszej zimy wymarzł mi do linii śniegu
W tym roku nie okrywałam uznając, że ma zaciszny zakątek, z 3 stron opatulony iglakami- a mróz i tak liznął po niejednej gałązce. Na tyle szczęśliwie jednak, że krzew i tak jest mojego wzrostu.
Zauważyłam jednak, że nie szaleje jakoś z przyrostami- zazwyczaj szybko wypuszczał długie bicze, a w tym roku jakoś tak stoi w miejscu.. Niby upalnie jest, wody nie żałuję- ale on jakby sie przyczaił
ja od zawsze mówiłam, że zima z lekkim śniegiem i mrozem -5* powinna być..albo marzy mi się kopuła, rozciągana nad ogrodem od listopada do marca
Madziu, nie żartuj ja CIę proszę..ja też z doskoku, zazwyczaj w weekendy- w tygodniu jedynie interwencyjne podlewanie.
Zresztą chwastami zarastam, wypatruję coraz to inne kłopoty na rabatach- a to z sosenką samosiejką coś się dzieje.. dziś wypatrzyłąm chorujące lilie- po raz pierwszy mam zarazę jakąś
W takich chwilach odechciewa się ogrodowania- zamiast przyjemności same zmartwienia- a to coś choruje, a to się nie przyjęło..albo wymarzło..jak nie wymarzło, to wichura złamie.
Jednak "ogród" składający się ze szpaleru tuj jest łatwiejszym rozwiązaniem
Ty się zupełnie nie przejmuj swoją pracą na rabatach, Madziu, przecież nie jesteś na miejscu. Jestem pełna podziwu, że już taki ogród "tam" masz..ja w czasie budowy miałam jedynie kilka krzewów i iglaków- a Ty już masz prawdziwy ogród
Aniu.. jakże mi przykro.. Agatka odeszła do psiego raju..
Ściskam Was gorąco i strasznie żałuję- taki słodziak z niej był kochany.. Jak sobie przypomnę ją w sweterku..tego maluszka przesłodkiego, to serce się ściska.
Trzymajcie się dzielnie i- tak, jak mówisz- cieszcie każda chwilą spędzoną z pozostałymi w gromadce psiakami
Sytuacja na forum, atmosfera, zachowania niektórych osó- to wszystko wywołuje jakiś żal..niesmak.. i trochę też powoduje utratę tej forumowej radości, która jeszcze niedawno była.
Staram sie jednak nie poddawać marazmowi..i mam nadzieję, że i Ty się w serduszko pozbierasz!
Co do nazw żurawek.. znam tylko RIo, Delta Dawn. Berry Smoothie, Cajun Fire..coś mi świta nazwa ze słowem Cola..jakieś Amber-coś tam..
Ja mało żurawkowa jestem- mam trochę egzemplarzy na zasadzie "bordo żurawka" "zielona żurawka"
Teraz Markita i Dorcia obsypały mnie sadzonkami i jestem potentatem