Forum Ogrodnicze Oaza

Róże z przetacznikami pięknie się prezentują. Mam tylko takiego o srebrnych listkach i fioletowych kwiatach, ale bardzo mi się podobają. U nas też straszny upał. Sympatia ma aż popalone listki. Kwitnie, ale nie wyglada imponująco - listki prawie białe po ataku skoczków, albo po przypalane

Zastanawiam się czy nie powinnam zmienic tytułu watku. Teraz mój ogród jest w 99% różany
A jeszcze trzy lata temu zarzekałam się, żadnych róż

Izka, jak tam, popadało wreszcie? U nas siąpi, przelatuje ale ciepło dalej.
Cięłam przed chwilą róże do bukietu dla mamy, muszą obeschnąc do popołudnia. Ale wreszciie odzyskaly troche kolorów.

Aniu, ja też kochm jaśminowce. Ten mój to wielki krzaczor, sypie platkami do jeziorka, ale nie pozbęde sie go. W czerwcu nie wyobrażam sobie ogrodu bez jego zapachu.


Jola, burza była, ale gdzies dalej, u nas tylko błyskało, grzmiało i padało. Spokojnie, bez wiatru.
LD nie jest czewona, mój aparat ma trudności z takimi kolorami. Porównując z Falstafem ten oststni bardziej wpada w fiolet, LD Brietwhite w amarant.
To jeszcze jedna nie-czerwona róża, która u mnie na zdjęciach jest czerwona jak zaraza - Astrid Grafin von Hardenberg



Iwonko, chyba masz przetacznika siwego. Tez go mam, ale w slonecznym miejscu zaraza nie chce mi kwitnąc (trzy kwiatki ) a w cieniu kwitnie ale się pokłada. I tak źle i tak niedobrze.

Cóż, nie mam wyboru, musze wam znów zafundowac.... róże
Tym razem pierwsze kwiaty najnowszych krzewów.
Lady of Shalot

Jubile Celebration śliczna, ale oczywiście leży. Mam nadzieje, że z wiekiem jej to minie

Bardzo udane połaczenie Perenia Blue i Ghislande de Feligonde - oby ta ostatnie dorosła

i widoczek na łabędzią szyję Troche kosmata sie zrobiła

Dorotko utonęłam wśród Twoich róż. Są po prostu CUDNE. Kilka kompozycji podpatrzyłam i jeśli pozwolisz chcę przenieść na własny grunt. A co do jaśminowca to też nie wyobrażam sobie czerwcowego ogrodu bez jego zapachu. W ogóle staram się by ogród pachniał, a jaśminowy zapach to zapach mojego dzieciństwa w ogrodzie dziadków.

Gosiu, prosze cie bardzo, oczywiście, przenoś co chcesz. Ciesze się, ze jakieś kompozycje trafiły w twoj gust.
U mnie znów szykuje sie przesadzanie, tak to jest jak chce sie miec od razu efekt gąszczu, po roku-dwóch trzeba przesadzać. Teraz padło na bodziszki, które w zeszlym roku były swietnymi, niewielkimi roslinkami w sam raz do towarzystwa różom a w tym wprost je pochłonęły. Na szczęście mam cieniste miejsce gdzie będą sobie mogly szaleć a przy okazji upiększą niezbyt fajne miejsce.

Dobrze Pani mówi
U mnie po ostatniej burzy wysokie bodziszki leżą

Różczki w tym roku kwitną oszałamiająco,chcę zapytać o L.D.Braithweit,czy to ta angielska jak piwonia od Bogdana?Z tego co pamiętam było dochodzenie w tej sprawie i chyba stanęło na niej.Kolor bezpośrednio po rozkwicie czerwony ale zaraz zmienia się w amarant,jak dla mnie bez zapachu.Veilchenblau daje popis,żebu tak chciała za rok zakwitnąć.Owijasz swoją na zimę?

Dorotko, ten fioletowy krzaczor przy studni nieziemski . Ale ukwiecony . Ile lat ma ta róża?

Aspirynka aż bije bielą po oczach .

Cudowny różany ogród,Patrząc na Twoje kompozycje ,nie pozostanie mi nic innego jak jesienne przesadzanie róż.Zakładając różankę poszłam na żywioł a teraz mam groch z kapustą.

Po azaliach nastał czas róż, w sumie z daleka podobnie wygląda
U mnie zakwitła żółta lilia wodna dzisiaj różowa piękna, swoją zabiłem zimą w piwnicy

Szkoda, że nie ma emotikona zbierającego szczękę z podłogi, bo taki bym najchętniej wstawiła! Obejrzałam zdjęcia w Twoich wątkach i jestem pod ogromnym wrażeniem! Słów mi zabrakło, aby wyrazić zachwyt ...

Dorotko,efektownie wyglądają Twoje róze
Lady of Shalot jest piekna,takich pamarańczek brakuje u mnie

dodad wrote:
Dorotko to robisz dokładnie wg wskazówek które przeczytałam na broszurce rozdawanej w azaliowym raju u pana Pudełko lub Pudełki (zawsze mylę). Tam jest napisane, żeby małe roślinki posadzić gęściej dla lepszego efektu a po 2 - 3 latach przesadzić

Dorotko, no to dałaś czadu . A dopiero się zaczyna.
Wszystko obejrzałam, pozachwycałam się i roślinami i techniką robienia zdjęć. Uwielbiam Twoje zdjęcia
Kulkowanie róż - faktycznie efektywne. Jak Ty to robisz ,że Twoje róże stoją na baczność ? Moje powykładały się , prawie leżą na ziemi , ale pewnie dlatego ,że łazi pod nimi jakaś mała cholera. Kulkowianie więc następuje samoistnie , bo z tych polegujących wypuszczają do góry nowe pędy.
Komary w tym roku nie dają i u nas wytchnienia. No skaranie boskie, bo nie można spokojnie chwili postać w miejscu,żeby nie dostać szpili tu i ówdzie ze wskazaniem na "ówdzie".

Więcej zdjęć poproszę

dzieczyny, przepraszam za milczenie, ale zupełnie nie mam czasu. W pracy dopadkami zerknę co się dzieje, w domu niby komp chodzi, ale oblegany
Obiecuję, ze wktótce odpiszę. Na razie tylko obrazek

dobre i to... Tak. Jest kolejka potrzeb. Często nasze przegrywają w konkurencji z potrzebami pozostałych domowników.
Łuczek oblepiony kwieciem

A yu mnie w parcy dla odmiany zmiany pracy po łokcie, ale to akurat to co najbardziej lubię.
Zadania z różnorodnych dziedzin, bo jak były nawałnice ... to to i owo się zdarzyło
Dorotka cudnie, cudnie w tym rożanym zakatku Piszesz, że Jubilee leży i u mnie leżała, teraz zaczyna kwitnąć do góry
... do góry zaczyna się piąć i grzybowa choroba najgorsze ne tę chwilę Julia's Rose i Glamis Castle, a powinny być odporne na wilgoc angielki

Jak dla mnie wstawiaj fotki, napiszesz, jak znajdziesz czas

Faktycznie można utonąć w Twoich różach... I pomyśleć, ze to dość świeże nasadzenia... Chyba nie żałujesz różanego zauroczenia? Bo róże wydają się być zauroczone Twoją pielęgnacją!
Łabędzia szyja? To żyrafia szyja!

Chciałabym już u siebie takie widoki różane mieć. Ale ciągle daleko mi do osiągnięcia doskonałości kompozycji.