Wróciłam, w końcu
musi być jakieś życie na osiedlu. Skoro nawet Aguniada narzeka, że ruch u niej w wątku niczym w majowy weekend na ulicach miast, to chyba coś jest na rzeczy. Czas obudzić się z marazmu! Jeżeli wszyscy będziemy wpadać na forum tylko po to, żeby poczytać (tak jak ja na przykład
), to kicha. To powiedziałam ja,
aktywny pisacz oazowy w negatywie
. Ja wiem, że mój wątek nie należy do interesujących i obleganych, ale od czegoś trzeba zacząć.
Chcesz zmieniać świat? Zacznij od siebie!
No to
przejdźmy od słów do czynów. Chciałam powiedzieć kilka słów...
Święta, święta i po świętach, jak mawiają starożytni Rosjanie
. Po dwutygodniowej przerwie, pierwsze dwa dni pracy wymęczyły mnie okrutnie. Ale szczęśliwie już weekend, więc znów człowiek nieco wypocznie. Pogoda za oknem znów zeszła na psy (bez obrazy Fruziello), a już było tak pięknie. Mrozik i śnieg... Ja wiem, że niektóre z Was nawet nie chcą słyszeć słowa na z, ale skoro już mamy TĘ porę roku, to niech chociaż będzie nią nie tylko z nazwy. Dziś za oknem buro, brudno, topnieją resztki białego, a temperatura oscyluje w okolicach +1*. Niefajnie. Znowu wirusy zaczną krążyć...
Spieszę donieść, że mój utalentowany wszechstronnie (prawie jak koło gospodyń wiejskich
, tylko z tańcem mu trochę nie wychodzi ) małż vel eM dysk jednak uratował. Tzn. dysk padł, ale zdjęcia zostały odzyskane. Więc kotlety jednak będą
.
Czy wiecie, że przed mrozami zaczęły kwitnąć przebiśniegi? Wolę nie myśleć co się z nimi stało... Jeżeli dziś pogoda pozwoli pojadę na rekonesans.
Acha, donoszę też, że rzutem na taśmę (dosłownie dwa dni przed początkiem mrozów) zdążyłam posadzić resztę cebulowych.
Brawo ja!
Sylwia, witaj w Nowym Roku! Pięknie to dopiero u mnie będzie! Kiedyś.... w bliżej nieokreślonej przyszłości... chyba. Przynajmniej taką mam nadzieję
. Może już na wiosnę, kiedy zakwitną te sadzone w pocie czoła narcyzy, tulipany, hiacynty i inny sort cebulowy
. A zdjęcia, jak pisałam powyżej, udało się odratować! Tobie też niech w 2016 wszystko kwitnie, ciesząc oko i serce!
Gosiu, lepiej późno niż wcale
. Cieszę się, że w ogóle o mnie pamiętałaś. Tobie również ślę noworoczne życzenia wielu konstruktywnych pomysłów na ogrodowe przemiany, a przede wszystkim siły i zdrowia do ich realizacji!!!
Moni, Kobieto o tysiącu talentów! Upiększaj nam Nowy Rok dziełami swoich rąk! Spełnienia marzeń życzę!
Ponieważ wszyscy po świętach zapewne przeżarci tłustościami, kotlety zostawię, jak to mówią, na zaś. Teraz kilka lekkostrawnych widoczków - prawie aktualnych
...
Tak było na krótko przed mrozami...
I jeszcze mała wycieczka w czasie.... Ja wiem, że u niektórych dekoracje świąteczne już dawno w pudłach, ale u mnie wciąż na topie:
moja choinka
"moja"choinka nr 2 (u rodziców)
prywatny Gwiazdor
pies w taką pogodę głównie śpi... Zmienia tylko miejsce i pozycje ....
no chyba, że pojawiają się jakieś atrakcje...
Jak co roku popierniczyłam
trochę mi przy tym padło na głowę...
Na koniec ponieważ do ogrodu nie ma co zapraszać, zaproszę Was na poranną kawkę do domu...
A nie... Jeszcze jedna sprawa. Ostatnio obudziłam się rano z takim czymś na głowie. eM idzie w zaparte... Czy ktoś może wie, co to może oznaczać...
?