Forum Ogrodnicze Oaza

Magda, ja już też nie pamiętam, może cokolwiek... A nie mogłaś tych kamyczków szybko pomalować?
Co zrobić z równoczesną miłością do miasta i ogrodu na wsi? To co ja! Mieszkać w mieście, a ogród mieć na wsi! No ale chyba już trochę za późno na takie rady? To inna rada! Trzeba jak najbardziej opóźniać przeprowadzkę i postępy w budowie, wydając więcej pieniędzy na ogród i rośliny! Ja to potrafię doradzić!
Małe pączki pod pączkami w piwoniach? W tych moich nowych nic takiego nie występuje, ale faktycznie w starych tak było... Muszę sobie to zapamiętać!

artam wrote: Oj tak, Marta to potrafi doradzić
Madziu ja tam jednak bym się przeniosła

Możliwe jest by "zjeść ciastko i mieć ciastko", jak to Gates zaproponował "na początku trzeba mieć dwa ciastka". I to w całkiem innej dziedzinie (niż ogrodowa), w której informatycy są na ogół szczupli.

Magdo - szczęściaro! Masz te dwa ciastka! Nawet jak jedno zjesz, pozostanie drugie.
Doszłam do wniosku, że tytuł mojego wątku "Dwa ogródki" to chyba podświadomie wybrałam. Nie pozostaje nic innego niż tylko zostać B. Gatesem ogrodnictwa. Hi hi

Madziu masz cudowny ogród ..jestem na początku wątku i już się zachwycam pięknymi kompozycjami i pięknymi zdjęciami
Pozdrawiam i wracam do lektury

Magda czy już powinnam zacząć wyglądać sadźca wychodzącego po zimie? Wczoraj grzebałam i nic nie widzę . Wpadłam nieco w panikę .

Ja też się martwiłam, ale wczoraj dostrzegłam, że wyłazi i jest go zdecydowanie więcej niż w zeszłym roku

U mnie ledwo co , ale widać sadźca , ale ja mieszkam w Szczecinie

marzenaF wrote:
Mieście pięknym i zielonym ,co zostało ustalone wcześniej

Marta ,Jola

Dziękuję za rady Ja po prostu jestem taka niezdecydowana maruda
Wiem ,że niejeden puknąłby się w czoło , bo też i niejeden pewnie chciałby mieć taki wybór..
Z tego wszystkiego dzisiaj śniło mi się ,że miałam do wyboru ...dwa domy !
Jeden -to ten nasz prawdziwy, w budowie tuż za miastem ,a drugi gdzieś daleko ,daleko na wsi
Ten drugi brzydszy ,ale tańszy.
W dodatku w doradzaniu uczestniczył mój szef
A w tym gorszym domu były takie okienka w ścianach , wychodzące na korytarz, tak,że
wszystko było widać w środku.
O mamo...

Danielo Gates
A wiesz ,że ja na co dzień mam bardzo dużo wspólnego z ciastkami ?
Bardzo mądrze mówisz , ale zrozum , wynieść się na zawsze z Wrzeszcza?

Dana
Miło mi ,że zaglądasz
Ogród na razie częściowo urządzony ,ale daje tyle radości!
Powiem Ci ,że tak chodzi mi po głowie ta Twoja ścieżka ,bo w końcu jakoś odblokowałam
się na ten temat. Mąż stale męczy mnie " z czego zrobić ,z czego zrobić",
a ja już wiem w jakim kierunku iść
Tak mi nie pasują kostkowe ścieżki , myślałam zawsze o cegle ,ale sama cegła to może przesada, te mozaiki dają świetny efekt.

Dorcia, Markita

Tak samo niepokoiłam się w pierwszym roku
Sadziec bardzo późno wychodzi . Teraz widać u mnie już bordowe kiełki ,ale też
nie na pierwszy rzut oka.
I tak jak sadziec jest bardzo mocny w późniejszym etapie ,tak teraz ,w momencie
wypuszczania pędów -jest bardzo kruchy i łatwo je połamać .
Także proszę zbytnio nie grzebać !
Muszę go poobserwować w tym roku ,bo coś mi się wydaje ,że może to być sadziec plamisty , dęty ,bądź purpurowy .

Cebulica w pełnym rozkwicie :

Madziu to masz problem za długo się ciągnie i dlatego.
Inaczej już cieszyłabyś się sielskim życiem
Da radę przywyknąć, a jak czegoś zabraknie hop hop miasta

Magda, rozumiem Twoje obawy związane z przeprowadzką, ja przeprowadzałam się już 6 razy w ciągu mego marnego żywota
i dopiero dom sprawił, że już nigdy więcej...

Witajcie

Jola ,Beatka
Nie przeprowadzałam się jeszcze nigdy w życiu
W mieszkaniu ,w którym mieszkam , jestem od zawsze
Może to stąd wynikają moje obawy przed zmianą ...

---

Wszędzie czytam ,że pada ,a u nas piękna pogoda. Zwłaszcza wczoraj było bardzo ładnie.
Dzisiaj jest zimniej ,ale słonecznie

W końcu udało mi się zrobić w ogrodzie jedną rzecz od początku do końca
A może raczej od płota do płota
Odchwaściłam całą podpłotową (tą rabatę z sadźcem).
Miałam okazję porównać jak usuwa się chwasty z ziemi grubo wyściółkowanej korą
i z włókniny ,na której również leży kora.
Mimo ,że w miejscach bez włókniny chwastów było więcej (ale i tak niewiele),
wyrywało się je lekko , a po odsunięciu kory na bok,mogłam dokładniej pogrzebać w ziemi
i wykopać np. podłego podagrycznika z całym długim rozłogiem.

Tam ,gdzie jest włóknina ,chwasty wysiały się na wierzchu ,w korze. Niektóre było
bardzo ciężko oderwać od włókniny .
Co prawda na włókninie było ich bardzo mało ,ale spodziewam się ,że pod nią kotłują
się całe "stada" kłączy i rozłogów ,do których nie mam dostępu.
Podsumowując - wolę samą korę ,ziemia pod nią jest ładna i na pewno dokładniej oczyszczona

Bergenia


Na podpłotowej zakwitła tawuła szara Grafsheim :

Ładna ta Twoja podpołotowa
Mam u siebie taki kawałek do zagopsodarowania, ale przez lata byl tam wysypywany żwir. Nie mam pojęcia ja się zabrać do roboty tam. Chyba będę musiała zamówić koparkę, wygrać wszystko a potem nawieźć nowej ziemi

Dorota , a może na takiej "pożwirowej" urządzić rabatę dla roślin,
które nie lubią zbyt żyznej ziemi ?
Ja tak próbuję z tą moją niby "śródziemnomorską", mam tam jałowce ,sosnę, przegorzan,
lawendy ,perowskię ,rozchodniki .Pewnie i jakiś rokitnik śmignąłby tam w wielkie drzewo,
ale nie chcę go, widzę jak rokitniki rosną na wydmach u nas nad morzem ...

Różanecznik Catawbiense grandiflorum w końcu "załapał", że trzeba poprawić swój wygląd
Ta jaśniejsza plama liści to nie światło ,ale właśnie ostatnie jasne liście
do poprawki. Cały krzew stopniowo ciemnieje ,liście prostują się .


Miesiąc temu wyglądał tak :


Do ideału to mu daleko ,ale myślę ,że będzie coraz lepiej.
Za parę dni kolejne chelatowanie żelazem.

no różanecznik wyraźnie ruszył.......no cóż się dziwić, skoro Pani o niego dba

Magda - ewidentnie zabiegi różanecznikowi pomogły . Zdecydowanie lepiej wygląda .

Dzisiejsza inspekcja ogrodu wykazała w miejscach gdzie mam sadźca takie małe czerwone wyłażące kiełki. Czy sadziec wyłazi na czerwono? Bo jeśli tak, to znaczy, że obie sadzonki się przyjęły .

magdala wrote:
Madziu, wiele osób u Ciebie krąży wokół piwonii, a ja na przekór
Zapatrzyłam się na tę sasankę strzępiastą. Skąd się bierze takie cudo ?
Czy Twoje przywiązanie do niej jest na tyle umiarkowane by podzielić się dmuszkiem z inną forumką ? Z Firletką na przykład ?...
Ciekawe , czy wyrosłaby taka sama , tzn. czy powtórzyłaby to 'postrzępienie' ?...

Mi też przypadła do gustu sasanka, kolor ulubiony.......i te plateczki, Firletko mamy podobne spojrzenie......

Czarną włókninę też kiedyś przerabiałam... jeszcze nie było forum,
gdzie miałam się uczyć
Uratowany rodek cieszy ja też wygrywam, ostatnio słyszałam, że one nie lubią dosypywania ziemi z górką.
Przy podsypywaniu kwaśnym torfem trzeba uważać żeby nie przykrywać korzeni grubą warstwą,
bezpieczniej wymienić częściowo.
Znalazłaś larwy opuchlaków, czy to raczej nie one były przyczyną zamierania rh?