Vero, Sunte Nectarine ma jeszcze jedną zaletę - pięknie pachnie!
Liliowa azalka nie należy do moich ulubionych, a jeszcze te czerwone tulipany, które się tam przypałętały
Gosiu, akurat to połączenie nasyconej żółci z liliowym nie razi mnie tak jak powyższe liliowe z czerwonym
Ale, cóż, w naturze też tak się czasami zdarza...
Dagmarko, u nas lilaki już w pełnym rozkwicie, ale u Ciebie klimat jest jednak znacznie surowszy
U mnie rzadko się zdarza, żeby rododendrony przemarzły i nie kwitły
Ale Dolny Śląsk to zagłębie rododendronowe, pamiętam nawet taki wiersz sprzed lat:
'Pachną wrocławskie rododendrony
odpływającym w dalekie strony...'
Moje już zaczynają otwierać pojedyncze kwiaty
Marysiu, ja właściwie też lubię wszystkie kolorki, ale jedne mniej, inne więcej...A zestawienia, czasami robią się 'same', wbrew naszej woli. Najbardziej złości mnie moja Biała Rabata, bo jak na złość tulipany okazały się być czerwone, narcyzy żółte, a lilie morelowe
Te są prawie białe, ale 'prawie' jednak robi różnicę:
Romuś, Twój ogród zmienia się w oczach i jest już naprawdę piękny! Wiem, bo często zaglądam i podziwiam! Jestem pewna, że niebawem zakwitna twoje azalie, bo przecież sporo ich posadziłaś z tego, co pamiętam?
Dla Ciebie wiosenny widoczek:
Adrianie, u mnie się azalie powolutku otwierają, ale jeszcze potrzebują trochę czasu, zwłaszcza że trochę się ochłodziło... P.J.M. Elite, najwcześniejsza już przekwitła, a ta maleńka żółta, to biedronkowy nabytek (różanecznik drobnokwiatowy Wren):
Beatko, cieszę się, że Ci się podoba
Ogrodnik się stara, ale natura czasami robi po swojemu i płata mu figle
Tego duetu też nie planowałam:
Dorotko, moja to też 'świeżynka' z zeszłego roku, dlatego cieszę się, że raczyła pokazać chociaż jeden kwiatek.
Muszę też przyuważyć jej jesienne przebarwienie, bo jakoś mi umknęło...
EmTe, nie złość się na swój złotlin
Pewnie potrzebuje jeszcze czasu, a może trochę dobrego jedzonka? Moje mają już po kilkanaście lat,a dopiero w tym roku pokazały na co naprawdę je stać...
Agulinko, witam Cię bardzo serdecznie w moich skromnych progach
Dzisiaj akurat słoneczka trochę by się przydało, bo jest dosyć ponuro...
Chyba jeszcze w tym roku nie pokazywałam mojej kwitnącej laurowiśni. Jakoś nie ma zbyt wielu kwiatów (bywały obfitsze kwitnienia), ale rozrosła się niemożenie i będę musiała ją trochę przyciąć. Dodam, że kwiaty mają intensywną, charakterystyczną woń.
...tu trochę przysłoniła ją wybujała i ekspansywna kokorycz