Witam w piękny wiosenny poranek
Za oknem cieplutko i miłe słoneczko, a mnie zmogła paskudna grypa i od wczoraj zalegam w łóżku; gorączka, kaszel, katar, ból głowy, zatkany nos i zatoki - to wszystko mnie dopadło jednocześnie i z siłą wulkanu
Na szczęście, po naszpikowaniu się syropkami, tabletkami i innymi wyrobami przemysłu farmaceutycznego nieco doszłam do siebie
Ostatnie dni są dla nas bardzo znaczące - z jednej strony, po wielu zawirowaniach, możemy cieszyć się z naszego pierwszego wnuka (wnuczki?), który jest w drodze i zawita na ten świat jesienią, z drugiej - opłakujemy naszego Przyjaciela, który odszedł wczoraj nagle i niespodziewanie...Nowe życie i koniec życia...
W ogrodzie, mimo zimnych nocy, wiosna pełną buzią, chociaż...gdy porównuję zdjęcia z ubiegłego roku, jednak wegetacja jest późniejsza.
Przebiśniegi przekwitły, krokusy przekwitają, zaczynają kwitnąć malutkie narcyzki, ciemierniki - w pełnym rozkwicie, morela za chwilę otworzy pąki...tego się boję, bo nadal mamy nocne przymrozki, zabójcze dla jej delikatnych kwiatuszków
Zdjęć robiłam ostatnio bardzo mało z dwóch powodów - po pierwsze, mam nieodparte wrażenie, że 'wszystko już było', że po tych kilku latach obecności na forum nie jestem w stanie wykrzesać z siebie i z ogrodu nic nowego, świeżego, innego...Po drugie - robię zdjęcia, że tak to nazwę, 'dokumentalne' i nie mam ani sprzętu, ani umiejętności, ani ambicji, żeby się doskonalić w tym zakresie, a jednak forum idzie w kierunku, i może słusznie, profesjonalizacji fotografii
Dorotko, jak już napisałam wyżej, sprawy rodzinne wyszły na prostą
Wczoraj M. robił z młodymi zakupy do ich nowego mieszkania. Andzia, urocze dziewczę, młodziutka, delikatna, już się odnalazła w nowej sytuacji i razem z moim synem są pełni zapału i planów
A my ich wspieramy, pomagamy jak możemy i ...czekamy z niecierpliwością na malutką. Bo ja, otoczona samymi chłopakami - M., dwóch synów, tata, brat i ...nawet moje pieski to samczyki, marzyłabym o wnusi
Ale chłopczyka tez pokocham całym sercem
Wiosna w ogrodzie jest już widoczna:
Markus, poprawiam się i zamiast 'gołosłówek' pokazuję parę aktualnych fotek
Martusiu, co racja, to racja - w ogrodzie świetnie się odstresowywałam, bo roboty po zimie było huk, ale ... do czasu
Chyba w sobotę deczko przesadziłam, przewiało mnie, a to plus wiosenne osłabienie i miliony wirusów w powietrzu zaskutkowało wstrętną grypą
Teraz wiosenkę oglądam przez okno:
Tamaryszku, dziękuję! Cieszę się, że w zalewie wspaniałych i coraz lepszych zdjęć, podobają Ci się moje
Akurat świetlistego cienia u mnie nie brakuje...Podobnie jak Ty uważam, że piękna jest taka gra światła i cienia, ich wzajemne przenikanie...
Gosiu, życzę Ci, żeby Twój rodek dobrze rósł i pięknie kwitł!!! Ja już nie mogę doczekać się 'tego' czasu
Czasu kwitnących azalii, Rh, skimii, laurowiśni, pierisów...A w tym roku zapowiada się wspaniały spektakl!
Ja jestem w trakcie robienia nowej kwaśnej rabaty; część roślin przesadziłam z dwóch 'starych', gdzie zrobiło się za ciasno, część muszę dokupić. Już kupiłam dwie azalie wielkokwiatowe (Sarinę i Nabucco), niebawem zaprzyjaźniony szkółkarz przywiezie mi klonika japońskiego o purpurowych listkach, a azalie japońskie co roku są dostępne w Bied. w bardzo przystępnych cenach.
Vitusiu, miałaś rację! Sprawy rodzinne się ułożyły, zapał do ogrodu też wrócił wraz z pierwszymi promieniami wiosennego słońca i pierwszymi oznakami wiosny
Szkoda tylko, że sił już jakby troszkę mniej, chociaż dusza ciągle młoda! No, ale bycie BABCIĄ do czegoś zobowiązuje
Iwonko, hortensja dębolistna pięknie mi się rozrosła i czaruje właściwie przez cały sezon głównie pięknymi liśćmi, ale w trakcie kwitnienia też jest śliczna!
A tak wyglądają marcowe liliowce: