Forum Ogrodnicze Oaza

Nowinko, dzisiaj było już całkiem przyjemnie, wiał miły wiaterek i słońce już tak nie prażyło
Roślinki odżyły po nocnym deszczu, a ja odetchnęłam z ulgą, że nie będę musiała dzisiaj podlewać

Aszko, ja lubię rośliny doniczkowe i nie wyobrażam sobie bez nich ogrodu Mam je wszędzie - w skrzynkach pod oknami domu i domku ogrodnika, w donicach małych, dużych i wielkich, w nietypowych osłonkach, w glinianych garach Co roku cieszę się na myśl, że znowu najpierw będę planować kompozycje z jednorocznych, potem je kupować, a na koniec z dumą obserwować jak pięknie rosną i kwitną Czasami męczy mnie podlewanie, niekiedy mam tego serdecznie dość, ale od czasu do czasu mam też dość wszelkich prac ogrodowych i wpadam w wielkiego ogrodowego doła Ale zawsze przechodzi. Jak dotąd...

Trochę mi się polepszyło czytając, że nie tylko mnie dopada ta przypadłość . Właśnie dziś się dopadła brak deszczu, brak sił do podlewania, przyschnięte rośliny i jeszcze klawiatura wysiadła .

Dalu, u Ciebie trawa soczysta, roślinność bujna, zielono, kolorowo....nie widać suszy .

Hortensja dębolistna znalazła się na liście moich chciejstw Podobno pięknie się potrafi przebarwiać jesienią?

Mojej siedziby nie budował Niemiec , toteż bardzo mnie upały wymęczyły, gdyż nie posiadam żadnej tolerancji na upały, nie toleruję! A jak już któregoś dnia postanowiłam się sponiewierać do reszty i wsiąść do samochodu zbudowanego przez Hiszpanów, w którym klimatyzacja tylko trzy lata wytrzymuje , żeby pojechać podlać, to tak dotkliwie zniosłam moje poświęcenie, że chyba mi skutki udaru do dziś zostały, bo to zdanie należałoby wężykiem podkreślić!
Dalu, więcej lilii poproszę , bo się chciałam przekonać, czy jeszcze nnych skutków to przegrzanie mózgu nie przyniesie
A ja nie mam żadnej balkonówki i bardzo mi z tym dobrze już od lat

Nie mogłam się oprzeć aby nie westchnąć: jak miło wracać do miejsc, które się tak dobrze zna. Twój ogród jest dla mnie oazą spokoju, ciszy. Bardzo lubię tu być.

Lucynko, miło, że zajrzałaś Proszę, usiądź sobie, odpocznij i pooglądaj ogród:



Marto, upały już ustąpiły, coś tam nawet popadało, więc można już normalnie funkcjonować, a nawet przemieszczać się hiszpanem bez klimy Można też popracować w ogrodzie bez wycierania potu z czoła, a pracy jest ...bez liku No, nie wiem, ale ja się nie wyrabiam To wyciąć, to przyciąć, to spryskać, to wsadzić, to wykopać, to podlać...końca nie widać
Lilie powiadasz? A proszę bardzo!
Salamis



NN






A balkonówka u mnie jest w dużych ilościach w każdym możliwym i niemożliwym miejscu



Ewo-Kwiatuszku, o, tak! Hortensja dębolistna jesienią ma przepięknie wybarwione liście! jest dekoracyjna cały sezon, a jej kwiatostany pięknie pachną i przyciągają roje bzykaczy
Podobnie zresztą jak kwiaty lawendy, której zapach uwielbiam U mnie rośnie na rabacie z irysami, kannami, rącznikami i liliami



Krzysiu, staram się jak ogę, biegam z wężem i konewkami, ale w niektórych miejscach naprawdę widać suszę Dzisiaj w nocy trochę popadało, ochłodziło się i można było zacząć odgruzowywać ogród po upałach. A pracy jest huk! Walczę z niechciejem, leniwcem, czy jak go tam zwał Udało mi się trochę podgonić robotę, mi.in. powycinałam niektóre przekwitłe róże, a wierz mi - jest tego trochę



Na koniec coś dla ciała Chyba po raz pierwszy moja morela ma przyzwoitą ilość owoców Drzewko ma z 10 lat i właściwie nigdy nie udało się nam zebrać z niego owoców W tym roku są! Bez szału, ale w sumie z 5 kg będzie Dla nas do jedzenia wystarczy, a są naprawdę pyszne!

Balkonówka mówisz u Ciebie wszędzie ,a u mnie w tym roku nie ma wcale .I całe szczęście ,bo bym chyba nie wyrobiła.To wszystko pięknie wygląda ,ale i pracy kosztuje dużo .W tym roku oglądam u dziewczyn ,ale trochę mi brakuje tych wszystkich kolorów w donicach .Pięknie masz Daluś

Oooo, Dalu, jak miło "zapuścić żurawia" do Twojego azylu! Morle! Mniam! Dla mnie nie ma pyszniejszych owoców, ( a i dla kobiet są idealne), miałam dużą morelę we Wrocławiu, ale w ciągu kilku dni umarła z 5 lat temu - podobno jest coś, co nazywaja "zawałem moreli", albo przekręcam Zaś tu w Sosnówce mam - hm, morelę ozdobną, kwitnie, ale owoców nie uświadczysz. Twoja morelka zaś - ślinka leci. Niech Ci rośnie owocnie!
Co do ilości pracy w ogrodzie - to jest never ending story, obojętnie, ile by się robiło, zawsze jeszcze coś jest. Dlatego podziwiam, że ogarniasz tak duży i gęsto zarośnięty obszar.
Lilijki -
Ta Salamis to OT?

Dalu, mnie też prace gonią a ja nie nadążam.Tnę na raty róże i końca nie widać ciągle pod górkę.
Oleandry- muszę moim pokazać co to znaczy być oleandrem .Coś robię nie tak u nas popadało i jest w końcu tak jak w lipcu powinno być

Aszko, jakoś tak się te prace spiętrzyły, mimo że staram się być pracować w ogrodzie systematycznie
Oleander powoli się rozkręca, ale jakoś oszałamiająco bujnie nie kwitnie



W tym roku udało mi się też przechować małą lantankę - właśnie zakwitła:



Aniu, też uwielbiam morele; to mój 'numero deux', zaraz po czereśniach Ale, cóż, to raczej nie jest drzewko do naszego klimatu Gdyby moja morelka w tym roku nie zaowocowała, to już miała iść 'pod topór' - decyzja była podjęta!
Na szczęście mam w ogrodzie sporo owoców, w tym dwie odmiany winogron. Zielone są już całkiem spore:



Fig jeszcze w tym roku nie będzie, ale w figowiec ładnie przyrósł, więc może w przyszłym...



Tak, Salamis to Orienpet, mam ją od pana Pajdy pierwszy rok, a już ma wielkie kwiaty, ślicznie pachnie i urosła jakieś 1,5 metra

Nowinko, masz rację - balkonówka to mnóstwo dodatkowej pracy, ale - ja to po prostu lubię i nie wyobrażam sobie domu bez skrzynek pod oknami, donic na schodach i w kącikach wypoczynkowych Tym bardzie, że nie mam dużo rabat bylinowych, a balkonówka to kolor i urozmaicenie
No i wejście do domku też staram się trochę umaić

Dalu, za każdym razem gdy oglądam Twój ogród mam ochotę przysiąść przy jednym z Twoich stolików, obojętnie którym, i zachwycać się. Pięknie jest u Ciebie! Balkonówki też staram się mieć, to takie dodatkowe barwy. Niestety w tym roku tradycja upadła - nie miałam głowy do takich rzeczy.
Na jednym ze zdjęć pokazałaś śliczne białe kwiatki - właśnie balkonówki a ja takie pewnego roku posadziłam na rabacie i bardzo ładnie rosły. Wiesz może jak się nazywają?

Nie znam tego wejścia...bardzo klimatyczne. a czy znasz nazwę tej różyczki (chyba różowej) drobniusia rośnie z białą? Ostatnio zaczynam przekonywać się do róż. I być może "pójdę tą drogą"

Dalu - następne podobieństwo , tylko tym razem a rebours, u mnie czereśnie nummero secondo.
Co do fig, to moje drzeweczko tarasowe zawiązuje, nawet dojrzewają - ale jakieś takie... nietakie Mam jeszcze nadzieje na figi langwedockie w sierpniu/wrześniu.
Jak pięknie się Twój dom nazywa!
Lantana i jej mentolowy zapach to dla mnie wspomnienie Bagdadu.
A, też uwielbiam lawendę, choć Twoja o wiele ładniejsza, u mnie większość krzaczków wypuszcza dłuuuugie pędy kwiatowe, wiotkie i kładące się następnie na ziemię. Dlaczego? Czy na Forum w ogóle jest wątek lawendowy? Szukałam, ale jakoś bezskutecznie.
Czy czasem robisz zdjęcia Twoich białasków wśród roślin? Na pewno pięknie się prezentują.

Pamiętasz jak wiosną martwiłyśmy się czy nasze kwitnące morelki zawiążą owoce ? A teraz masz już zbiory, a i ja niedługo swoje będę jadła . Może 5 kilo nie zbiorę , ale moje drzewka mają dopiero 5 lat, dam im czas

Marto, owoce z tej morelki tak naprawdę mam po raz pierwszy Ale jest ich sporo - wystarczy do jedzenia, bo na przetwory to już nie Za to jabłek, tradycyjnie, będę miała zatrzęsienie Na nie urodzaj jest co roku, a ja od lipca tylko zbieram i zbieram spady z trawnika; wyjątkowo mnie denerwują, ale jabłonki - stare i piękne - są nie do ruszenia



Aniu, figi i tak najlepiej smakują w krajach śródziemnomorskich, słodkie i miękkie, gdyż wygrzane w południowym słoneczku
Lawendę uwielbiam, ale w moim cienistym raczej ogrodzie nie ma najlepszych warunków. Dla tej z fotki znalazłam nasłonecznioną kwaterkę i nawet nie jest najgorsza. Wątek lawendowy? Gdzieś jest, ale nie pamiętam gdzie...Może w ziołach? Jeśli pokładają Ci się pędy kwiatowe, to może lawenda nie była prawidłowo przycięta wczesną wiosną? Tylko to mi przychodzi do głowy
Mieszkam przy ulicy Słonecznej - stąd nazwa domku Literki i dzbanuszek na ścianę przywieźliśmy z Andaluzji - tam są bardzo popularne i bardzo mi się spodobały



Gucia i Ptysia faktycznie ostatnio rzadziej fotografuję...Będę musiała cyknąć im kilka fotek



Lucynko, przedogródek i wejście to wizytówka domu i ogrodu; staram się aby były ładne przez cały rok, stąd większość roślin to zimozielone. Kolor 'robią' kwiaty w donicach i skrzynkach pod oknami.
Róża, o którą pytasz to okrywowa The Fairy - niezawodna!




Agnieszko, te kwiatki to smagliczka - burza małych, białych, kwitnących kwiatuszków, które nawet zagłuszyły pelargonie



Przysiądź sobie, odpocznij - dzisiaj proponuję kącik słoneczny, gdyż nie jest zbyt ciepło i miło jest wypić kawkę na słoneczku




Rano M. skosił trawkę, potem popadało, podlało...Fajnie jest! Roślinki trochę odżyły, podniosły się, zazieleniły...

Ale piękna szałwia! Używam namiętnie, jako że kuchnia włoska jest dla mnie la ottima do prawie wszystkich mięs, ostatnio upiekłam gęsi biust w szałwii i szynce parmeńskiej. Mniejsza o mięso, hitem przyjęcia był smalec z szałwią wytopiony z tej gęsiny
Wiem, gdzie są dobre figi, tych sklepowych u nas nie ruszam.
Dalu, lawendę przycinam naprawdę mocno, zabiera jej sporo w ogóle wypuszczenie nowych listków, a potem i tak - wysokie na pół metra pędy kwiatowe i pad na ziemię
Natomiast tu w górach nic z nią nie robię, rośnie... marniej, lecz nie leży. Stabilizuje mi ostrą skarpę przy domku.
Z powodu gnijacych spadów zlikwidowałam większość parchatych jabłonek po teściu. Współczuję zbierania i obierania.

Wydaje mi się, że w przypadku lawendy jest to nie tyle kwestia cięcia, co odmiany.
Wśród moich kilku krzaczków są takie, które tworzą ładną kępę, trzymają pion, łodygi kwiatowe nie są zbyt wybujałe, a sam kwiat jest ładny.
Niestety, mam też inne, nie przyrastające tak ładnie, krzaczek niewielki, za to pędy, tak jak u Łatki - długaśne i z tendencją do polegiwania raczej. Kwiat też nie jest imponujący i raczej pozostaje w formie zwartego kłoska...
Zachowują się odmiennie pomimo jednakowego traktowania i faktu, że rosną obok siebie

O, dzięki gorzatko- Gosiu mam tez odpowiedź na moje lawendy.
Zawsze myślałam,że robię coś nie tak z nimi, nie tak przycinam, czy co?A tu i odmiany mogą być rożne.I to by ie zgadzało.
Suuper takie pamiątkowe literki.Zawsze jak popatrzysz na nie to Andaluzja będzie żyła we wspomnieniach
Lilie piękne też mam do nich słabość.
Ale jaki wielki i piękny oleander tam widzę.Oj, tylko z tym przechowywaniem to dla mnie już byłby kłopot.
Zawsze jak je widzę takie dorodne przypominają mi się widziane takie rosnące w ziemi na Węgrzech i we Włoszech
Ot wspomnienia....
Ale popodziwiam u ciebie.
No i maczek ładniutki.Ja też w tym roku je mam - pierwszy raz