Forum Ogrodnicze Oaza

A moja morelka w tym roku niestety zachorowała
Ma pełno suchych gałązek, a owoce już na drzewie zaczynają gnić.
Jesienią muszę wkroczyć z chemią
Przy tak zadrzewionym ogrodzie to i takie wielkie upały chyba nie są aż tak dotkliwe?
W trakcie zastanawiam się czy nie posadzić więcej drzew. Ale potem stwierdzam, że upały nie są wieczne, a światło uwielbiam, szczególnie, że mam zadaszony taras. I tak jest ciemniej niż powinno
A ja niestety niemieckich murów nie posiadam

Gosiu, moja morelka po raz pierwszy tak obficie owocuje Wiosną też zaczęła chorować, schły jej gałą
zki, ale oberwaliśmy te uszkodzone i jakoś się wybroniła. A owoce są piękne - wielkie, słodkie, soczyste
Co do cienia - większość ogrodu jest cienista, ale mam też zakątki słoneczne. A drzewa są posadzone w pewnej odległości od domu, więc nie zabierają światła. Masz rację - w naszym klimacie przez większość roku jednak tęsknimy za słoneczkiem.

Aniu, ja już też mam problemy, nie tyle z przechowywaniem, co z przenoszeniem moich oleandrów - są piekielnie ciężkie i nawet we dwójkę z M. nieźle musimy się namęczyć, żeby je wtargać do piwnicy
Ale jak kwitną, zapominam o tych niedogodnościach



A lilie - no cóż, piękne są i ja nie mogę się na nie napatrzeć. Teraz codziennie rozkwita jakaś nowa A jak pachną...
Shocking:



Gosiu, może faktycznie to jest klucz do naszej zagadki - różne odmiany różnie kwitną i mają różne kwiaty Ja mam dwie odmiany, nie znam nazw, ale jedna ma nijakie, jasno różowe kwiaty, a druga - takie jakie mi się podobają, w kolorze 'lawendowym'



Aniu, to, o czym piszesz brzmi bardzo pysznie; ja wielkiego doświadczenia z gęsiną nie mam, ale z pewnością w Twoim wykonaniu jest pyszna! Szałwii mam sporo w myśl przysłowia 'kto ma szałwię w ogrodzie, tego choroba nie bodzie'



Jabłek z trzech wielkich drzew mam całe tony, ale - na szczęście - tylko je zbieram I większość wyrzucam na kompost, bo gdybym chciała je przerabiać, zarobiłabym się na śmierć i mogłabym sklep jabłkowy założyć
Dla Ciebie coś, co obie bardzo lubimy - lelije



I co tam jeszcze dzieje się w ogrodzie?
Ano, kwitną liliowce:











Dzisiaj miałam bardzo miłego gościa - odwiedziła mnie Lucynka - Aguskac, która kuruje się w sanatorium w Przerzeczynie-Zdroju i postanowiła zrobić sobie wycieczkę do Sobótki. Spędziłam urocze popołudnie w towarzystwie Lucynki, szkoda tylko, że takie krótkie...Ale Lucynka miała jeszcze w planach zdobycie Ślęży, więc 'komu w drogę, temu czas'

Dalu, pieknie kwitną twoje oleandry. Mam i ja od kilku lat oleandra ale jakoś słabo kwitnie. Zasychają mu pąki, mimo, że się zawiązują. Czy jest jakiś sposób aby go pobudzić do życia?

Dalu, dzięki za Afrykańską Królową, . To moja absolutna faworytka, szkoda, że w moim ogrodzie jakoś się wyradza i ma coraz mniej kwiatów, a w końcu wyrastają same łodygi
Noszenie roslin wrażliwych na naszą nawet lekką zimę do piwnicy to ból, który hamuje mnie w zapędach urządzania namiastki Włoch. Jeśli mogę odpowiedzieć Lucy09, dobrze co k2-3 lata mocno przyciąć oleander (tak robią na Południu), no i karmić... Ale i tak w naszych warunkach świetlnych trudno liczyć na oblepione kwiatami gałązki.

Od razu na fotce widać czym Dala wabi do swojego ogrodu Jak człowiek się skusi na taki jeden smakołyk to wyjść nie może z ogrodu.
Kochana było mi przemiło i też bardzo żałuję, że tak krótko. Ogród masz przepiękny, a sama jesteś ciepłą i serdeczną osóbką, nic dziwnego, że lgną do Ciebie wszyscy
Jednak ogrody "południowców" i nasze z zimnej północy bardzo się różnią. Nie możemy sobie pozwolić na wiele roślin, które u Was rosną bez problemu. Oczywiście podejmę próbę z morelkami, bo nie byłabym sobą gdybym nie podjęła wyzwania Nie wiem tylko czy wsadzić je do jakiejś donicy, czy może w grunt i dobrze oznaczyć miejsce...
Ślężę zdobyłam i już zawsze będzie mi się ona kojarzyć z Tobą i Twoim ogrodem. Bardzo polubiłam tę górę i jutro planujemy jeszcze raz się tam wybrać większą grupą, tym razem od przełęczy Tąpadła. Podobno od tamtej strony są piękne skałki.

Jeszcze raz dziękuję za gościnę i przesyłam buziaczki

Hoortensja ma ogromne kwiaty

Dalu, czy kataklizm, który przeszedł przez Wrocław, Was oszczędził? U mnie - pobojowisko... Akurat godzinę wcześniej wróciłam.

O fajne takie odwiedziny
cudna ta lilia Shocking i za pewne cudnie pachnie.
Mam z tej grupy.To zapach umm cudny na 2 metry rozsiewają .Uwielbiam go

Aniu, wszyscy moi goście zachwycają się teraz liliami, a zwłaszcza ich zapachem Rzeczywiście - po ogrodzie unoszą się upojne wonie...



A odwiedziny forumkowe są fantastyczne! Lucynka jest przesympatyczna




Aniu (Łatka), mnie też wczoraj nie było w Sobótce - byliśmy na całodniowej wycieczce do czeskiego Jesienika. Tam nie odczuwało się tak upału - góry, lasy, piękne widoki...Jak wróciliśmy była już 10 wieczorem, coś tam grzmiało, coś powiało i spadło ...kilka kropelek deszczu I znowu czeka mnie podlewanie Zwłaszcza hortensji...2 metrowa Aspera całkiem oklapła






Bożenko, kwiaty Anabelki są olbrzymie! Jak trochę popada, to mam problem, bo są bardzo ciężkie i się łamią, mimo że je podwiązuję:



Aniu, Lucynko, oleander w naszym klimacie kiepsko kwitnie, ale wnosi ten klimacik śródziemnomorski i trudno mi z niego zrezygnować
Tak jak pisze Ania jest bardzo żarłoczny, trzeba go obficie podlewać i co najmniej raz w tygodniu nawozić:

I jeszcze kilka widoczków z lipcowego ogrodu:
Zawilce japońskie już zabierają się do kwitnienia



Lilia Red life , Montezuma (?) Nie mogę dojść, jak ma na imię



Fontanka, rodek i donica z jednorocznymi



Hortensja dębolistna w pełni kwitnienia



...i ogrodowa

Daluś ale hortensje trzymają się znakomicie .Ja kilka swoich bukietowych ciągle podlewam.Oj lubią one wypić .Moja asperka wypija dwie konewki wody na raz i gdybym wlała więcej ,to też by wypiła.Czy otulasz swoją na zimę ? ,bo ja swoja tak

Co za widoki
Jednak ogród nieco bardziej zacieniony lepiej sobie radzi z tegoroczną suszą... u mnie Sahara... bez względu na to ile wody wpompuję w rabaty.
Z przyjemnością wróciłam do Twojej oazy zieleni, Dalu

O! Jakie miłe , forumowe spotkanie w ogrodzie .

Dalu , jak zobaczyłam Twoje zawilce to jakoś smutno mi się zrobiło przez chwilę, bo kojarzę je z późnym latem, ale może się mylę. Moje maleńkie. Bukiecik listków, bez kwiatów.
Różnica geograficzna , czy różnica w opiece i troskliwości ?

Zakwitła Ci dębolistna ! Gdy rozmawiałam ze Szmitem seniorem mówił, że trzeba się wyjątkowo postarać, by zdążyła zawiązać kwiaty, bo raczej u nas będzie ozdobna z liści. Widać ten rok łaskawy.

Pięknie! Kolorowo i błogo.

Ewuś (Ave), jak miło Cię widzieć Niestety, upały dają w kość nawet mojemu cienistemu ogrodowi Teraz kwitną hortensje, a rododendrony zawiązują pąki, więc głównie te rośliny podlewam, podlewam, podlewam Inne muszą sobie radzić, czasami M. puści spryskiwacze na trawnik, żeby jakoś wyglądał...Porządnego deszczu nie pamiętam od wielu tygodni
Dla ochłody - cieniste zakątki:






Ewuś (Nowinka), powiem Ci, że akurat bukietowe najmniej podlewam, bo jakoś one są u mnie najbardziej wytrzymałe. Większy kłopot mam z ogrodowymi, które jak im za gorąco to momentalnie 'mdleją' i brzydko 'gotują' się im kwiaty. No i faktycznie asperka też zwiesza liście jak nie ma wilgoci, a ostatnio nawet zaczyna je zrzucać Asperka ma już z 6,7 lat, więc już jest dojrzała, ale jak była młodziutka też jej nie okrywałam na zimę. Okrywam tylko ogrodowe



Magdo (Firletko), faktycznie, jakoś zawilce zakwitły dość wcześnie w tym roku. Kwiatków mają sporo, chociaż kępka młodziutka, ubiegłoroczna. Lubię je ja, lubią też owady, które obsiadają je całymi chmarkami. Co do dębolistnej, to u mnie , a z tego co wiem, w cieplejszych miejscach Polski też, kwitnie co roku niezawodnie, nigdy nie okrywana. Jest cudna cały sezon, bo białe kwiaty stopniowo zmieniają barwę, a jesienią liście pięknie się przebarwiają...
Dla Ciebie motylkowa restauracja - budleja






Upały mamy od kilku dni niemiłosierne, a deszczu - ani widu, ani słychu
Na szczęście akurat lilie dają radę
Na liliowo:
Dalian



Fujian



Holland Beauty



Mister Cas



Olympic Torch



Yelloween



Red Life

Dalu lilie cudowne .Teraz to jest wybór w roślinach .Pamiętam kiedyś ,to były tylko Antośki i smolinosy .A teraz nie wiadomo które wybierać .A iglaki ,to wszystkie były choinki .to były czasy

Nowinka wrote:
Właśnie dokładnie o tym samym dziś myślałam. Z tym, że ja bardzo luibię - z sentymentalnych powodów - te białe lilie, tak inne od różnych azjatek. A bardzo trudno je zdobyć (pomiijam ceny) - nawet u nas na wsi widzę je w jednym jedymym ogrodzie. A u mnie - jedna jak samotny biały żagiel... No, ale one potrzebują zasadowej gleby, a tej nie mam.

Dalu, dopiero co wróciłam z wakacji, a gdy zajrzałam do Ciebie, to jakbym znów tam była . Oleandry i właśnie lantanka . Przy naszym hotelu rosły żywopłoty właśnie z tej rośliny - jak ona cudnie pachnie . Nawet specjalnie robiłam sobie z nimi zdjęcie, bo chciałam u nas na forum zapytać co to za roślina . Już nie muszę pytać - wystarczyło zajrzeć do Twojego wątku .

Wreszcie i ja dotarłam do jednego z moich ulubionych wątków. Dalu, Twoje lilie po prostu powalają Na początku mojej bytności u Ciebie,zazdrościłam Ci hortensji, wyleczyłam się z tego bo już ok 20 odmian znalazło u mnie swoje miejsce.Teraz znowu mnie dopadło to brzydkie uczucie a dotyczy ono lilii Ten sezon będzie u mnie liliowy.Zaczynam poszukiwania

Romuś, jak miło, że jesteś! Żałuję bardzo, że zamknęłaś swój ogródek na cztery spusty Dlaczego?
Lilie to moja wielka miłość. Co roku dosadzam kilkadziesiąt, ale to nie jest tak, że mam ich coraz więcej, bo sporo w tajemniczy sposób znika Nornice, ślimaki, mrozy, choroby, coś tam zawsze spowoduje, że niektóre nie wznawiają wegetacji
No i wieczny problem ze zgodnością odmianową Nawet te z Lilypolu zdarzają się nie odpowiadać temu, co zamówiłam
A więc sporo jest NN, a ja nie mam czasu, ani cierpliwości, żeby je identyfikować. Ale i bez nazw są piękne!






Henry'ego



Dorotko, fajnie, że wróciłaś! Z pewnością jesteś pełna wrażeń, opalona, wypoczęta Roślinność śródziemnomorska bardzo mnie kręci, chociaż zdaję sobie sprawę, że najpiękniej i najdorodniej wygląda w swoim naturalnym środowisku. U nas możemy mieć tylko namiastki, co nie zmienia faktu, że chciałoby się spróbować i hodować te śliczności...Ja mam w donicach od wielu lat spore oleandry, agapanta, lantanę właśnie, a w gruncie figowca i kamelię. Wszystko to zdobi kącik wypoczynkowy o szumnej nazwie 'śródziemnomorski'
Rosną tam też inne rośliny nie z naszej strefy klimatycznej - ulubione rączniki mego M., które co roku sama sieję i ogniste kanny:






Aniu, mi również bardzo podobają się te nasze białe lilie, ale -mimo wielu prób- nie chcą u mnie rosnąć Prawdopodobnie przyczyną jest, tak jak piszesz, zbyt kwaśna ziemia...Ale trudno się mówi i ...dalej kocha się lilie.
Dla Ciebie Beverly Dream



Nowinko, pamiętam ogródek mojej Mamy - dla mnie był śliczny, ale dzisiaj, z perspektywy widzę, jak trudno wtedy było o rośliny i jak niewiele gatunków i odmian rosło w ogrodach...My mamy 'embarras de choix' i właściwie ograniczają nas tylko rozmiary naszych ogródków i ...finanse
Coś zielonego dla ukojenia feerii barw liliowych
Wrzosowisko - zaczynają się pokazywać pączki...A kwitnące wrzosy, to...nawet nie kończę tego zdania



Moja ulubiona hosta - śliczne listki, nie boi się suszy, no i pięknie pachnące kwiatki



I na koniec z dedykacją miłego, spokojnego sobotniego wieczoru - kwitnąca ketmia Tak, tak - ketmie też już kwitną...