Iwonko- berberysów mam sporo i mam ochotę na kolejne. Powiem więcej- pojawią się w tym sezonie.
Trzymaj się dzielnie!
Oby sezon ogrodowy chociaż troszkę zajął nasze myśli..
Dorotko- i ja berberysy bardzo lubię i spośród wszystkich roślin w ogrodzie to najwięcej odmian mam z berberysów.
Czyżby pisząc o pustym placu miałaś na myśli Hortorus? Ja codziennie mijam ten sklep i pustka wręcz boli
Kasiu- nie masz berberysów- nadrabiaj braki koniecznie! Kwitną, owocują, ładnie się przebarwiają- polecam!
Przesadziłam atropurpurea nana z półcienia w pełne słońce, bo zaczynał zielenieć- czerwone muszą rosnąc na słońcu, żeby utrzymać kolor. Myślę, że w miarę dużej donicy dałby sobie radę- to nie są szczególnie wymagające krzewy.
Pogoda nie może robić żadnych psikusów!
Paweł- berberysy podcinam. Jedynym wyjątkiem Kobold- nie zbliżam się do roślin o kulistym kształcie- szkoda mi ich, bo ja przerabiam wszystko na kształt kartofla
Wycinasz iglaki
Może wystarczy podcięcie dolnych gałęzi
Haniu- Planuję 2 drzewa. Klona Crimson Sentry- mam już jedną sztukę, kupioną z okazji urodzin. ROśnie na tzw. urodzinowej rabacie przy furtce. Kolejną sztukę chce w miejsce tego, który się złamał- na pagórku klonowym, chwilowo bez klona
Kolejne drzewo upatrzone to wiśnia Kanzan. Ma rosnąć między krzewami, przed nią będą rosnące juz japonki podarowane od Ciebie
a w samych nogach wiśni posadzę pewno jakies hosty. Jest wysoko szczepiona- tam gdzie kupuję drzewa, szczepią wysoko i porządnie. Ma zasłaniać widok na sąsiadkę- denerwuje mnie, że ona z okna może zaglądać nam do salonu- tak więc zrobie sobie wysoki liściasty parawan
Aniu- o Zakusiowych smutkach już napisałam u Ciebie- nie przejmuj się! Kumpel jest na dużej ilości zdjęć i jedynie smutek ogarnia, jak patrzę na zdjęcia rabat- gdzie leżał, jak za mną biegał wszędzie. Po prostu przykro, że już go nie ma przy mnie a był jak mój cień
albo rzep- jak kto woli
.
Odnośnie patrzenia na zdjęcia Zaka- ja w telefonie pod nr domu mam Zaka zdjęcie śpiącego na kanapie, tak więc to zdjęcie widzę codziennie. Jest ok!
Zwyczajnie smutek ogarnia, widząc zdjęćia rabat z siedzącym Zakiem i wiem, że już tam nie posiedzi..
W gruncie rzeczy ja lubię Zaka wspominać- to miłe wspomnienia, a że smutne- tak się ułożyło..
Nie chcę o nim nie mówić- był moją ogromną radością, więc chcę o nim pamiętać
a że tęsknię i mi smutno- tak musi być.
Chyba zbyt łaskawie oceniasz moją listę berberysów, ale dziękuję za dobre słowa i cieszę się, że mogłam sie do czegoś przydać!
Ja berberysy lubię wszystkie! Pamiętaj jedynie, że czerwone do wybarwienia potrzebują więcej słońca- inaczej zielenieją, a żółte się palą na słońcu. Jedyny chyba wyjątek- kolumnowa żółta Maria, która dobrze toleruje słońce. Rok temu nie kupiłam- tyle było wydatków, że coś trzeba było wybierać.. ale w tym muszę koniecznie! Dobrze rośnie na słońcu, jest żółta a jesienią wybarwia się na płomienno pomarańczowo. Muszę ją mieć! Zresztą co ja nie muszę mieć
Zapomniałam, że mam jeszcze b. Erecta, kolumnowy zielony- spory krzew od Aguniady. Przesadzany w sierpniu, stracił sporo liści, więc zdjęć nie mam- myślę jednak, że bronił się zrzucając liście, a w tym roku pięknie się zazieleni.
w 2013 w największe upały atropurpurea nana zrzuciła wszystkie liście i sądziłam, że uschła. DObrze, że nie chciało mi się wykopywać- w 2014 obudziła się bez problemu i może jedynie końcówki gałązek były uschnięte odrobinkę- tak więc jestem dobrej mysli w sprawie Erecty. Zdjęcia będą w sezonie
Kosodrzewiny to kolejne moje ulubieńce- bardzo lubię!
Mam kosodrzewiny duże Mughus- to te iglaki po lewej stronie brzóz
Na samym brzegu murka, na powyższym zdjęciu, rośnie iglak miniaturka, który dostałam w prezencie od znajomych kilka lat temu "takie fajne małe".. Podjeżewam, że to tez jakaś kosodrzewina, chociaż wahałam się, czy nie sosna bośniacka z jakiś miniaturek- nie umiem rozpoznawać..
Domyślam się, że pytasz o kosodrzewinkę rosnącą przy berberysach Golden Ring i wydmuchrzycach.. o tę
Nie mam zbyt sensownych zdjęć- tutaj na zdjęciu poniżej z połowy maja 2014. Jak na miniaturkę to spore przyrosty wyprodukowała. Docelowo ma mieć zdaje się 1m wysokości, ale to chyba nie za mojej kadencji
Bardzo lubię kosodrzewiny a ten maluszek jest uroczy. Sadziłam jesienią 2013, przesadzałam późną wiosną 2014 a ona jakby nigdy nic rośnie i się tym nie przejęła! U
Cioci Monisi rośliny muszą lubić przesadzanie
Na pagórku brzozowym planuję powiększyć wrzosowisko i uzupełnić je rozplenicami, berberyskiem jakimś i kosodrzewiną miniaturową- to jedno z moich ulubionych zestawień roślinnych
Cebulowych trochę sadziłam w 2013 roku ale zdaje się, że ciągłym oraniem rabat część zniszczyłam
Tej jesieni nie szalałam z cebulami- bardzo dusiliśmy finanse, więc skromnie w tym temacie. Troszkę krokusów dosadziłam- 20 sztuk, iryski z Biedronki- chyba 10, które tak mi się na forum podobały i udało mi się upolować też babcine żonkile
Kupiłam kilka sztuk i mam ogromną nadzieję, że wyrosną!
Moja Babcia miała piękny ogródek- drzewa owocowe, winogrona ogromne- takie białe duże jak teraz są w sklepach. Do tego bzy, róże, dalie, mieczyki, żonkile, tulipany, konwalie, gipsówkę, paprocie, kosmosy- dla mnie to był raj! Wiele z tych roślin lubię przez sentyment
Pamiętam też śmieszną roślinę, której nazwy nie znam- ale latem kwitła, później robił się czerwony koralik, który rósł w pomarańczowej torebce pękatej. Bardzo mi sie podobał, bo był taki inny.
Aaaa- u Babci rosły też mahonie, bardzo lubię! u Mamy posadziłam kilka tych krzaczków. Ja mam jeszcze mało cienia, ale i dla nich miejsce się znajdzie!
W tym roku powinnam kupić jakiś bez.. co to za ogród nomen-omen
bez bzu
Fotka z ogródka Mamy- czerwone to berberysy, nie znam nazwy..
U Mamy testowałam pierwszą azalię japońską Canzonetta i Golterię- tu obie na zdjęciu w jesiennej szacie. Golterię chcę i do siebie zaprosić.
Gosiu- no wiesz..
też mi argument
Bierz się szybko do pracy
, bo u mnie w piekarniku właśnie bułeczki siedzą- polecane przez Kasię.
Ja do tej pory byłam nakierowana na desery- już w podstawówce piekłam ciasta, umiem zrobić jeden tort. Bardzo lubiłam robić pierogi z jagodami i naleśniki różne, w tym gryczane. Pieczywo mi się nie udawało na zakwasie i się zniechęciłam. Robaczek namówiła na drożdżowe i bardzo się cieszę- bułeczki są pyszne!
Mąż wczoraj sugerował, że trzeba zrobić kolejną partię.. Ja wychodząc z pracy zadzwoniłam, że jak chce bułki, to musi kupić składniki- wracam do domu za 30 min i już wszystko kupione