Aniu witaj po zimowej przerwie 

 , znasz może tę różę?
Krzysiu ja wiem 

 , do Twojego ogrodu pasują troszkę inne 
Moniko witaj w moim ogrodzie 

 . Krokusy zwykle kupuję w sklepach stacjonarnych, nie mam zaufania do internetowych sprzedawców cebul 

 . A więc przede wszystkim Lidl i Biedronka 

 , zadziwiająca zgodność odmianowa 

 , no i zwykłe ogrodnicze, Vanguard kupiłam właśnie w takim zwykłym PNOSie.
Mirka a czy ten Magic Blue to przypadkiem nie w LM 

 , w kapersie 

 ? Bo też taki nabyłam, ale się nie przyznaję 

 , bo wiesz jak są traktowane zakupy z kapersów 

 ? Sama zresztą tą opinię podzielam 

 , miałam jakąś chwilę słabości 
Ewo Twiggy słabo rośnie 

 ? Ciekawe czemu 

 , u Jadzi widziałam cudnie kwitnącą, to między innymi przez nią ten zakup 

Floksy zawsze są fajne 

 , oby tylko okazały się tymi, za które się podają 
Moniko bo szkółkingi zawsze fajne są 

 . Wiem, że dołączyłabyś, gdyby nie wcześniejsze zobowiązania, mam nadzieję, że następnym razem się uda 
Aniu sama jestem zaskoczona doskonałą kondycją ciemierników 

 . Rosną w pobliżu opaski wokół domu, tam wszędzie kupę gruzu pobudowlanego 

 , może to im właśnie służy 

Szkółking w 2013 mówisz 

 , gdzie ja byłam 

 . A, to chyba wtedy, co się spóźniłyśmy z Ela i Ulą i tylko Gorzatka czekała na nas, bo miałam dla niej lawendę. Bardzo żałuję, że się wtedy nie poznałyśmy, może wybierzesz się do nas znowu 

 ?
Dorcia kupiłam tyle ile mieści  mi się w małej skrzynce, czyli 4 

 . Jak wysadzę do ogrodu i się rozsieją, będzie więcej 

To naprawdę duże niedopatrzenie z naszej strony, że Ty wyszłaś bez tej azalii 

 , w tej cenie i tej wielkości pewnie w Warszawie nie dostaniesz 

Pergolki może znalazłaś?
Jadziu to Ty nie chwaląc się byłaś inspiracją do zakupu Twiggy  

  , mam nadzieję, że u mnie spisze się też tak samo ładnie 

 . Po floksach też sobie dużo obiecuję 
Kasiu a żebyś wiedziała 

 , w zimie oglądałyśmy odmiany floksów na rosyjskich stronach, ale wypas 

Niestety o ile możesz sobie wszystko zewsząd zamówić ( w sensie zagranicy), to z Rosji nie 
Ewelinko dziękuję 

Życzenia się spełniły, pogoda piękna była, tylko dzień za krótki 
Edytko no właśnie nic im nie robię 

 . Być może tajemnicą tej bujności jest fakt, że rosną przy opasce, gdzie bardzo płytko mnóstwo gruzu ciągle leży 

 . Resztki pobudowlane ponoć świetnie odkwaszają glebę 

No i zauważyłam, że obcięcie wszystkich zeszłorocznych liści bardzo ułatwiło kwitnienie.
Paweł i jak tam, znaleźliście coś z Dorcią?
Woda rozmarzła w wiadrze z różami, więc skończyły się wykręty i trzeba było brać się do roboty 

Oprócz róż posadziłam bratki, a reszta doniczek robi za poczekalnię, bo w ten upał musiałam czym prędzej brać się za rozkopcowywanie róż i cięcie 

Ogarnęłam zaledwie 1/3 i jestem wykończona 

 . To orka na ugorze 

 , do tej pory cięłam róże raczej kosmetycznie, ewentualnie wycinałam zmarzliny 

 . Teraz te potwory przezimowały praktycznie w 100%, musiałam podejść do tego bardziej radykalnie. Poza tym w zeszłym roku większość róż mi chorowała, nie miałam dostępu do części gałązek, do liści 

 . Poprześwietlałam dość radykalnie wszystkie najstarsze róże, bardzo jestem ciekawa jak to wpłynie na kwitnienie i zdrowotność w tym roku 

Najbardziej dały mi popalić Angela i Bukavu 

 . Wielkie, sztywne, mega kolczaste 
  
 . Masakra 
Dla relaksu zrobiłam milion pięćset zdjęć moim krokusom 
giganty wśród krokusów Pickwick
nówki 

  Firefly
King of Striped
i festiwal Vanguardów 
tu z odmianą bodajże Dark Prince