Dorotka pączków byłoby pewnie więcej gdyby nie niespotykana jak dotąd inwazja mszyc
. Zwłaszcza na historycznych
. Dziś trochę zmywałam przy okazji podlewania, ale nie daję rady takim ilościom
No to jeszcze raz tulipany z tawułą
Moniko a Ty jak zawsze łaskawa, dziękuję
Dziś dla Ciebie taki cudaczek
Estelle Rijnweld
Krysiu to może ja uprzedzę
, w sezonie będzie mnóstwo róż, lilii, liliowców i floksów
, bo ja kocham kwiaty
Elu moja Majalis też się puszcza
, ale wycinam od razu, bo za blisko magnolii rośnie i już mnie głowa boli, że jednak tę magnolię będę musiała przesadzić
. Bo róża pod płotem musi zostać
Nornice nie do końca mijają tulipany
, ale tam gdzie ryją już nie będę sadzić, przeniosę się na rabaty pośrodku ogrodu, a nornice ryją bliżej płotów.
Fiołek w białe ciapki dopiero ma szanse na wysiew i wtedy zobaczymy, czy ekspansywny
Jeśli miliony siewek, to na pewno patagonka albo hastata
i u mnie obie kwitną w tym samym roku, co wylazły
Marzenko miło, że Ci się podoba
, a do zwyczajnych tawuł mam słabość
. Ja ją mocno tnę po kwitnieniu, wprawdzie sporo odrasta, ale zawsze to trochę trzyma w ryzach
. A na początku taka mała była, kwitła na wysokości tulipanów, a teraz
Dorcia ja na ten tydzień planuję podlewanie, podlewanie, podlewanie, może jeszcze jakieś podlewanie i co to jeszcze miałam zrobić, a tak, podlać
. Dziś cały dzień nic innego nie robiłam, tylko latałam na wyścigi do mdlejących z upału roślinek
Żeby zmienić nieprzyjemny temat polecam uwadze kolejny niebieściak
, floks kanadyjski
Z małej sadzonki w zeszłym roku taka piękna kępa
, a do tego cudnie pachnie
Paweł ależ czuj się jak u siebie
, a że Dorcia unika to święta prawda
Siberko zabiłaś mi klina
, muszę się rozejrzeć, czy w gąszczu moich siewek nie ma czegoś przypominającego jabłonki
. Choć do tej pory chyba nie miałam
. A która to ozdobna tak się sieje?
Nowinko masz rację, wszystkie te kwitnienia takie ulotne
, zwłaszcza w ostatnich temperaturach
Czy Ty też dziś biegałaś z konewką
? Ja rąk nie czuję
Bożenko myślę, że mogą się krzyżować, choć dowodów nie mam
. Ja raczej takie wyraźnie inne odmiany sadzę w oddaleniu od innych, żeby zachować czystość odmiany, ale owadów nie upilnujesz
Asiu no to niechcący zmałpowałam duecik, ale przyrzekam, że dwa lata temu jeszcze nie znałam Twojego ogrodu
Jak siewki patagonki podrosną, to wyślę Ci razem z fiołkiem
Moni ależ ostatnio wpadasz jak po ogień
, biały nakrapiany nie tyle łazi, co rozsiewa się jak dziki, chcesz
?
Mati bo ja lubię kolory
, choć przyznam, nie wszystkie
Niedługo i u Ciebie zrobi się bogato i kolorowo, a będzie to szybciej niż myślisz
Kasiu chyba niedaleko Katherine sobie jakieś krzesełko postawię, tak mnie ten zapach przyciąga
Zaczyna też powoli Madame Lemoine
Ale ona tak nie pachnie, poza tym już kruszczyca opanowała i za chwilę wszystko zbrzydnie, zbrązowieje i będzie
po ptokach
Werbeny matki już się puszczają
, a siewki już gołym okiem widoczne, zaczyna się
Magdo niby pracuję, a końca nie widać
i pogoda ciągle wbrew
Jak to tawuła się nie zwiesza
, przecież ona zawsze się zwiesza
. A przycinałaś po kwitnieniu?
Po takich deszczach jak u Ciebie siewki powinny ruszyć
Basiu ale dlaczego trudniej
? Przecież każdy ogród na forum jest inny, Twój będzie kolejnym, innym ogrodem, a przez to ciekawym, bo niepowtarzalnym
. No i zaintrygowałaś mnie
, to kiedy ten wątek
?
Marta a żebyś wiedziała
, nawet łososiowe ładnie zróżowiały i są piękne
Linie kroplujące już dziś rozłożyłam i kontrolnie puściłam wodę. Niestety nie jest za dobrze, w paru miejscach woda prawie się leje, a w niektórych prawie nie kapie
, muszę to dokładniej zbadać. No i stałam z wężem, czego nie cierpię
. Sam fakt, że muszę podlewać już mnie wkurza, a takie stanie z wężem, to straszna strata czasu
. W ogóle mnie to nie relaksuje
Siewki hastaty kwitły u mnie w tym samym roku, co wylazły
, co mam o tym myśleć
Późno się zrobiło, więc pokrótce
, cały dzień podlewałam
, ale nie będę się nad tym rozwodzić, bo nie mam już siły
Niespodzianka numer jeden, zakwitła mi w końcu swoim jedynym kwiatem moja magnolia Aleksandrina
, 5 lat czekania
Niespodzianka druga, chyba będą morele
niestety dla równowagi okazało się, że moja brzoskwinia, okaz zdrowia przez dwa lata, teraz już zaatakowana przez kędzierzawość
. Jesienią nie opryskałam, a wiosną trochę niedokładnie, nie chciało mi się lecieć po drabinę i to niestety się zemściło