Moniko, owszem, migrena mnie nie opuszcza, ale jestem zmuszona z nią funkcjonować...
Wolałabym, żeby ładny śnieżek leżał, niż hulały te uporczywe wiatry...
Zdjęcia w szlafroku robię od dawna - w ogóle, poranne obchody w ogrodzie mogą być dla wścibskich oczu lekkim zaskoczeniem, ale niech się krępują ci, którzy oglądają
Liczysz liście?? Jesteś drobiazgowa
Dorotko, sama widzisz, że poranki w ogrodzie w szlafroku to wśród ogrodników norma
Mąż nie ma powodów do zdziwienia
Co planuję... w ogrodzie dużo rabat się poszerzy, przybędzie sporo nowych roślin... poza tym, robię krytyczny przegląd - co nie rokuje ani nie jest piękne/efektowne/interesujące robi wypad...
A Ty co masz w planach na wiosnę?
Dziękuję za miłe słowa!
Krzysiu, dziękuję za odwiedziny!
Mam u Ciebie zaległości... muszę koniecznie sprawdzić, co w domu, co w ogrodzie... jakoś nie mam weny do niczego
Obchody w szlafroku i ewentualne komentarze podpatrujących mam tak jak Ty w głębokim poważaniu
Co do jesiennych porządków, to jakieś grabienie też mnie czeka... wiatry narobiły niechcianego bałaganu...
Ech, byleby do wiosny!
Gorzato, jak nastrój? Jak pogoda?
U mnie jest nieciekawie, bardzo zmiennie, a ja to źle znoszę... meteopata, migrenowiec i nie wiem kto jeszcze w jednym...
Jak żyć?
Haniu, sałatka wyszła wyśmienicie!
Dodatek ryżu powoduje, że jest bardzo syta... smakowała i z pewnością powtórzę, w innej wariacji.
Popadało, powiało... jak się masz Ty, Kubuś, ogród?
Asiu, dzięki za podpowiedzi buraczano-serowe... spróbuję wymodzić coś podobnego.
Chętnie bym coś 'poczytała', tylko ta głowa... może jutro.
Jedziesz na działkę?
Gosiu, o planach napiszę jak będę w lepszej formie... póki co, cieszę się z końca tygodnia roboczego...
Ile jednak czeka mnie pracy w najbliższych tygodniach, wolę nie myśleć...
Jaka sytuacja u Ciebie w fabryce?
Iwonko, wydawało mi się, że sezon w ogrodzie zakończony i teoretycznie tak jest...
Wiatr nawiał jednak różności, kret znowu kopie - mam na pewno do zrobienia to i owo...
Dobrze, że aura w miarę sprzyja (ciepło), bo można jeszcze coś dokończyć... ponoć zima idzie!
Dziękuję i pozdrawiam
Romeczko, z tym czasem podpisuję się - jest go coraz mniej, jakby się kurczył!
Ja co prawda jeszcze na emeryturze przez jakiś czas nie będę, ale obserwuję, że z niczym się nie wyrabiam...
Chyba mamy zbyt dużo na głowie...
Życzę dobrej pogody do ostatnich prac w ogrodzie!
Z dziś: