Witam serdecznie Wesołe Towarzystwo
Paweł, dementuję.. o 9 rano w sobotę był u mnie piątek
W piątek wieczorem przyjechał elektryk dokańczać przeróbki na ganku, siedział do północy.... Zanim posprzątalismy, zmopowaliśmy, to mi sie odechciało już spać i całą noc nie spałam
W sobotę o 9 przyjechał kolejny fachowiec- zrobił tynki i poprawił terakotę na ganku..
Maraton mieliśmy, a ja byłam wymęczona na maksa..w dodatku jeszcze ta bezsenna noc
Spać nie mogłam, więc siedziałam na necie i oglądałam odcinek za docinkiem Chicago Fire.. łabądek próbował dotrzymać mi kroku, ale szybko odpadł
śmieszny pyszczek
zobaczcie, jak słodziak ma ułożone łapki. Pewno jakby jadał sztućcami, to mały paluszek odstawałby jak u "arystokracji"
Martuś, z moim Mężem to trudno się gdziekolwiek umówić, szczególnie z takim wyprzedzeniem
Jak wpadnie mu jakaś pilna praca, to weekend ma z głowy, a że trzymają go różne terminy, to nie ma zmiłuj, musi siadać i pracować.
Madziu, więc mnie rozumiesz
Haniu, to nie forum fotograficzne, zobacz na moje zdjęcia
Wstawiaj Zuźkę w kubraczku
Ja na braniu miary zbytnio sie nie znam, więc wolałam pojechać z Cyguśkiem na przymiarkę. Zresztą- nie planowałam ciuszków dla Niego- dopiero jak zobaczyłam, jaki jest niechętny do wychodzenia uznałam, że jednak coś musi mieć.. Nie było czasu na zamówienia z netu- trzeba było jechać na cito i brać, co dają.
Gorzaciu, szantaż
Ja się nie uginam
Martuśka, ja też mam krzywą przegrodę i powinnam zoperować.. Widziałąm jednak na studiach wyjmowanie tamponady przedniej
i to mnie skutecznie wystraszyło..Już chyba wolę mój krzywy nos
Inuś, u nas nie ma piwnicy. Po pierwsze plan miejscowy chyba nie dopuszczał..? Po drugie- tańsza budowa.. Po trzecie- czasem żałuję, bo to idealne miejsce na wszelkie
przydasie
Cygusiek linię trzyma i nic nie na biera masy, ale podrósł znacznie. Nóżki mu się wysłużyły i zmężniał. Śmieszny jest z tą swoją kombinatorską dziarską minką i kombinacją w oczach. Teraz ciągle stoi przy oknie, popiskuje, merda ogonem i pilnuje ptaków.
To zdjęcie w drodze z hodowli do domu. Ręka należy do mojego Męża, Cyguś był kruszynką..
pierwszy dzień..
a teraz..
Przy okazji wstawiania tych zdjęć przejżałam Cyguśka zdjęcia z wakacji..boszzzzz, jaki z niego był maluszek i słodziak
Iwonko- serdecznie dziękuję
Wzajemnie, wszystkiego dobrego!!
Gosiu, na tą chwilę nie planuję jechać
Paweł.. jako plecak
HA! Przekonałeś mnie- jadę!
Haniu, chyba się nie dam namówić
Romus, Paweł już wszystko wyjaśnił.. Mój P to ten drugi P
Aguś, wrzosy nie kwitną w śniegu u mnie w śniegu. Te nie są chyba nawet pączkowe.. One wyglądają kolorowo bo ta akurat odmiana bardzo ładnie się zimą wybarwia w płomienne kolory
Odmiana Boskoop..czy Fire Fly
Kupowane w 2 różnych miejscach w różnym czasie, więc może być po trochu z każdej.
W lato..
teraz..
Haniu, u nas jeszcze trochę biało, ale odwilż już 2gi dzień gości..i dobrze! Cieplej się zrobiło i wiatru nie ma- da się żyć. Śnieg to jakieś niedobitki na rabatach. Ale wiesz..ja nie tęsknię
Paweł- od dementi zaczęłam
Pozdrawiam w niedzielne południe, życząc miłego wypoczynku dla Wszystkich