TEMAT: Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 06 Cze 2016 22:36 #478317

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19353
  • Otrzymane dziękuję: 80155
Ewo-Ave, te fioletowe czosnki, z Lidla oczywiście, mam pierwszy rok. Jakoś nigdy mnie nie ciągnęło, ale tanio dawali... :rotfl1: Jeden jest większy, niż moja głowa, naprawdę.
A co wy robicie z przekwitniętymi? Zostawiacie te nasiona? Obcinacie pęd?

Bożeno, proszę bardzo, będę go miała na oku :flower1:

Ewuniu, raczej na wymarzniecie robali u mnie trudno liczyć, za te 5 dni z mrozem, co były? Zresztą mszyc mam do n-tej potęgi, mimo pryskania, obrywałam czubki pędów mojej niewielkiej, skierniewickiej czeresienki, bo były jedną czarną kulą na zdeformowanych listkach :woohoo: . A wczoraj odkryłam, że czubki moich cudnych pustynników są dokładnie pokryte czarnym robactwem. Dziś o pryskaniu część zdechłam, ale dalece nie wszystkie :jeez:
Róże pryskałam solidnie, i to dwa razy - ale też muszę zrobić lustrację. ;)
Tymczasem - może Ty, Ewo, albo inny biegły różoznawca rozpoznacie tę?



Tak wygląda w fazie krańcowego rozkwitu. Jest niewiarygodnie trwała, inny z kwiatów utrzymuje się ponad 10 dni :supr3: Wysoka, lecz nie pnąca,bardzo mało kolców, łodygi grube i sztywne, liście lśniące, sztywne, piłkowane. A takie pąki.


Pewnie pachnie, ale do mojego nosa to nie dociera, czyli - delikatnie.

Wśród nowych - Jude dzielnie sobie poczyna.


Ewo, moje lilie też nie wyglądają na powalające kwitnienie, coś tam jednak codziennie się otwiera. Martagony (odmianowe) mam pierwszy rok. To u mnie ryzykowny eksperyment - choć sadzone do obcej ziemi. Uwielbiam te turbanki. :hearts:





Lilypop zeszłoroczny, zapomniany w tarasowej donicy

I inne
Czy to może być Sarah Bernhardt?



Ostatnio zmieniany: 06 Cze 2016 22:38 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Bozi, broja, zanetatacz


Zielone okna z estimeble.pl

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 06 Cze 2016 22:46 #478323

  • viola
  • viola's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1251
  • Otrzymane dziękuję: 1459
Aniu po prostu brakuje mi dobrze dobranych słów aby opisać jak najtrafniej moje wrażenia z odwiedzin.Robisz aparatem świetne ujęcia kwiatów.Potrafisz uchwycić ich piękno.A ten biały krzew? Co to?Kwiatuszki takie podobne jakby do jaśminowca.I oczywiście proszę o więcej zdjęć z klapiastymi uszkami :lol: A i jeszcze jedno.Co to za powojnik z niebieskimi dzwoneczkowymi kwiatuszkami?
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 06 Cze 2016 23:00 #478337

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19353
  • Otrzymane dziękuję: 80155
Wiolu kochana, teraz to Ty mnie zawstydzasz.
Zdjęcia robię zwykłym tabletem, zbliżenia wychodzą jako tako, dalsze plany - porażka. W domu mam dwóch naprawdę dobrych fotografów, ja tylko zamiatam. Aparatu mojej córki boje się nawet dotknąć, ba, spojrzeć na niego się boję ;)
Biały krzew to oczywiście jaśminowiec, czyli philadelphus, tylko o pełnych kwiatach, ma z 15 lat, ale dopiero w tym roku się zabrał,bo sąsiadom usechł przytłaczający go świerk ;) Tak to nieszczęście obraca sie w szczęście innych ;) Pachnie powalająco, nawet ja go czuje na wiele metrów.
Powojnik równie stary, bylinowy, porozsadzany po ogrodzie - chcesz kawałek? Niestety, NN.

Kłapiaste uszka? Voila! :rotfl1:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Bozi, viola, broja

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 06 Cze 2016 23:12 #478342

  • viola
  • viola's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1251
  • Otrzymane dziękuję: 1459
Jejciu Aniu ale słodziaki :hearts: a te ślepka... :thanks: :thanks: :thanks: Kochana nie ważne jakim sprzętem się robi.Nie chodzi o jakość zdjęcia ale o dobre ujęcie a ty widać robisz to z prawdziwą miłością do roślin tak samo jak i do sierściuszków.Kupiłam sobie w tym roku pełnego jaśminowca snowbelle ale nie wiem czy to taki sam jak twój.Fajnie by było gdyż u ciebie wygląda cudnie.Co do powojniczka bardzo mi się podoba ale nie śmiem prosić o kawałeczek.Kurczę powtarzam się ale nie mogę się napatrzeć na te mordeczki :hearts:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 06 Cze 2016 23:14 #478343

  • Aguniada
  • Aguniada's Avatar
Klapiaste uszka... mam słabość :hearts:

Aniu, jakoś wcześnie u Ciebie wszystko zakwita... już lelije? Ja swoich w kwitnieniu jeszcze nie oglądam, jeszcze czasu potrzebują.
Twoje wielkie, dorodne, jako i ten jaśminowiec, który aż zapachem odurzył przez ekran...

Czy Ty z psiejstwem na hamaku się wylegujesz, moja miła?
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 07 Cze 2016 00:05 #478352

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 456
  • Otrzymane dziękuję: 468
Melduję, że wycieczki na północ chwilowo można sobie odpuścić albowiem już wczoraj, mimo słońca, zaczęło ciągnąć po nogach i nie tylko ;) Powiem Ci, Aniu, choć nie myślałam, że mi to przez usta kiedykolwiek przejdzie, że miło czasem TROSZKĘ zmarznąć :happy4: A do tego odrobina chłodu bardzo dobrze robi roślinom, które w upałach kwitły intensywnie lecz krótko. Psiejstwo także się ożywiło i dobrze, bo czasem musiałam Zoltanowi puls sprawdzać, Haroldowi, na szczęście, wystarczy pokazać kółko do rzucania :)
Lilie imponujące i takie wczesne :hearts: Mój jedyny martagon ogłosił strajk, ha! Czułam, że tak będzie :(
Iryski, jak widać, dają radę i super, bo jednak wczesne lato bez tych motyli byłoby niekompletne. Cardinal Rouge wymiata, co za fakturka :supr3: Chociaż Moonlight ... Ech, te kuszące biele :flower2: Różyczki cudne i takie dzielne! Z czymś mi się kojarzy ta, o którą pytasz... Czy ten kwiat ma zmienną barwę, czy już taka zostanie? Co do piwonii, mam podobną ale też nie wiem, co zacz ;)
Aniu, dla Ciebie świeżutkie, dzisiejsze widoczki z Północy :)

DSC00106-2.jpg
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 07 Cze 2016 05:55 #478363

  • Aguniada
  • Aguniada's Avatar
lelumpolelum wrote:
(...) miło czasem TROSZKĘ zmarznąć :happy4:

Zgadzam się z Lelumkiem gwałtownie!
Zmarzłam wczoraj rano, bo nie zerknęłam na prognozy, ale w sumie, dobrze mi było... wolę to, niż tropiki, przy których tylko dyszeć można...
Ale tam ładnie, na tej północy!

Pozdrowienia dla obu Pań...
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 07 Cze 2016 08:14 #478387

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19353
  • Otrzymane dziękuję: 80155
Aguniu, Twoja uwaga świadczy o wyjątkowo bystrym oku (te zdjęcia!) - a może o podobnych doświadczeniach?
Tak, hamakujemy się we trzy.
Takie rzeczy to tylko w górach, w mieście przenigdy nie mam czasu na głupstwa w ogrodzie. Ale na wsi hamak wiszący na tarasie moim ulubionym sprzętem sportowym :rotfl1: . Zdarza sie przysnąć w nim wieczorem - i budzę się nocą, pod wielkim, rozgwieżdżonym niebem, z psami w roli chrapiących termoforów.

Beatko, swoje to ja wymarzłam, chłodno to do +25, upał powyżej +35. Polskie morze - chmurna i oziębła piękność, raczej dziękuję. Moje psy nie dyszą (no, powyżej +35 ;) ), nie obserwuję mniejszej aktywności przy wyższej temperaturze - jaki pan, taki kram.
Rankiem zrobiłam dla Ciebie jeszcze jedno zdjęcie CR, może w innym świetle będzie prawdziwszy kolor.



Moonlight wiąże się z historią świadczącą o stanie mojej głowy. Otóż zaraz po zbudowaniu domku posadziłam przy wejściu powojnik elfowej urody, Claire de Lune, srebrny po prostu, z wpuszczoną do srebrnej farby kroplą farbki do bielizny (pamięta ktoś coś takiego?). I on mi uwiądł. Szukając (oczywiście w realu) duplikatu po chyba 2 latach widzę w markecie - ten sam, księżycowe światło, Moolight! :rotfl1: Kupuję, zakwita - no nieee, jednak inny język to inna rzeczywistość!
Ale cuda zdarzają się codziennie (tylko ich nie dostrzegamy). Oto na trzeci rok mój cudowny CdL zmartwychwstaje (a może wychynął wcześniej, tylko w gąszczu go nie widziałam) i zakwita czarownie. Już na to czekam tego lata.

Co do róży, jest kolejną próbą odzyskania utraconej w 2012 (?) pięknej, o rubinowym wnętrzu i cały czas złotych na zewnątrz płatkach. Ta kolor zmienia ciągle, od złotego z cynobrowym obrąbkiem pąka do takiego stanu, jak wyżej. Jeszcze kilka zdjęć.



Niestety, z posadzonych tej wiosny dwie chyba nie chcą żyć, w tym Elfe, której żal mi naprawdę. Ale ja łatwo się nie poddaję, jak już czymś nabiję sobie głowę.

Ten martagon z Lilypolu, niestety, zamówienie uległo anihilacji w starym laptopie, który jest "gekaputten". No i z zamówieniem- ich imię :hammer: . Jestem niereformowalna.
Ale zostawiam go Tobie, Beato, na dobry dzień.


Wiolu, po prostu przyślij mi na PW adres.
Słodziaki najsłodsze, jak śpią. ;)
Ostatnio zmieniany: 07 Cze 2016 08:17 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Aguniada

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 07 Cze 2016 09:15 #478410

  • Bozi
  • Bozi's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4472
  • Otrzymane dziękuję: 2418
U mnie również po wiosennych przymrozkach odbił Grand Hotel, po czym padł odrost. Chyba już nic z niej nie będzie.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 07 Cze 2016 12:28 #478455

  • dala
  • dala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Strefa 7a
  • Posty: 4680
  • Otrzymane dziękuję: 4066
Aniu, też lubię martagony - mają w sobie nieodparty, nienachalny urok :flower2: Co innego 'zwykłe' lilie - też piękne, a jednak czasami zbyt ekstrawaganckie i wyzywajace ;)
U mnie jednak w tym roku wszystko opóźnione i z lilii kwitną tylko niskie, białe azjatki w kubełku :flower1: Pozostałe w grubych pąkach. Wczoraj dostały jeszcze papu w postaci gnojówki z pokrzyw i mam nadzieję na piękne kwitnienie!
Pomiziaj swoje słodziaki i pozdrów od Gutka i Ptysia. Gucio dzisiaj jest bardzo nieszczęśliwy, bo zaliczył bezpośrednie starcie z dużym psem. Ale to on się sadził :angry:
Pozdrawiam i zapraszam do mojego ogrodu!
Ogród Dali '2019
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 07 Cze 2016 15:20 #478505

  • nelu-pelu
  • nelu-pelu's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • na pewno się uda!
  • Posty: 229
  • Otrzymane dziękuję: 195
Trudno nie skorzystać z miłego zaproszenia, wchodzę zatem, stopniujesz Aniu napięcie jak Hitchcock,
od kwiatka do kwiatka, a to długouchego pokażesz, a to przeniesiesz w miejskie klimaty i nagle boom! :supr3: :supr3:
Kardynał! Toż to jest cudo, które do pary z Janem Pawłem sobie wymyśliłam i trafić nie mogę. Jakoś zraziłam się do sieciowych zakupów, czy Ty swojego trafiłaś w realu? Jak Ci się chowa?
pozdrawiam Nela
Moje metamorfozy
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 07 Cze 2016 18:15 #478544

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19353
  • Otrzymane dziękuję: 80155
Bożenko, te dwie róże, co padają/padły to świeżutko wsadzone, kupione w OBI, takie zalane woskiem zielonym, mocno przycięte doniczkowe sadzonki. Wszystkie inne przezimowały doskonale, nawet dwie przesadzone jesienią spore krzaki. Choć określenie "wszystkie" powinno być zmienione na "wszystkie sześć" ;) , w obliczu waszych kolekcji drobiazg niewart wzmianki.

Dalu, jak pisałam, nie wiem, czy martagony zaszczyca mnie i w następnych latach - póki co cieszę się i tyle. Choć dzikie złotogłowy jakoś u mnie żyją.
Zawsze zostaje przeprowadzka na wieś.

Nelu, ależ proszę, proszę.
Kardynał jest drugim osobnikiem tego rodzaju, pierwszy szybko przeniósł się do lepszego świata, jako uparta bestia kupiłam chyba rok temu drugiego - chyba w podmiejskim centrum ogrodniczym, ale z pewnością nie w sieci.
Kwitnie pierwszy raz - i pokazuje pierwszy kwiatek, ale pąki są. Taki młodziak raczej nie jest zbyt rozbuchany, lecz odpukać nie sprawia też problemów póki co.
Generalnie powojniki dość skąpo kwitną i chyba spóźnione - a jeden, Westerplatte, zasuszył kwiaty w pąkach, nie wiedzieć czemu.
Fakt, dość mocno przycięłam te wczesne. Za mocno? :think: a dwa czy trzy odbijają od ziemi.

Jeszcze tylko wstawię zdjęcie tego gigantycznego czosnku, ponawiając pytanie: co robić z tymi przekwitłymi?


Idę kosić.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Bozi

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 07 Cze 2016 20:23 #478610

  • Dorota15
  • Dorota15's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 2869
  • Otrzymane dziękuję: 2502
Ja to bym sobie chętnie nad tym naszym morzem pomarzła. Ręce mam tak spalone od słońca, że czuję ciepło przez cały czas.
Powojniki masz śliczne. Ja tylko raz się skusiłam i zimy nie przetrwał. Teraz kupiłam sobie w Bied...ce Jackmanii, może się uchowa.
Z czosnkami sama nie wiem co robić, mam je pierwszy rok i zaczynają przekwitać :think:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 07 Cze 2016 20:38 #478616

  • Bozi
  • Bozi's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4472
  • Otrzymane dziękuję: 2418
Czosnek można zostawić aby dojrzał i będą nasiona. Można ściąć do suchego bukietu albo po prostu obciąć.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 07 Cze 2016 22:42 #478672

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19353
  • Otrzymane dziękuję: 80155
Bożenko, właśnie chyba zetnę,niekoniecznie chcę milion czosnków :happy:
Dorotko, powojnik Ci zmarzł czy po prostu dostał uwiądu? Niestety, z wielkokwiatowymi często się zdarza... Jeśli mogę coś radzić po pierwsze nie kupuj malutkich doniczek ( w Biedronce takie są), im mniejsza bryła korzeniowa, tym większe ryzyko.
Spróbuj poza tym z powojnikami włoskimi, albo botanicznymi - te to są nie do uśmiercenia ;).
Skoro rosną u mnie w górach, gdzie i duże spadki temperatury, i krótki okres wegetacji - to i Tobie się uda.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Dorota15

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 08 Cze 2016 20:49 #478990

  • dala
  • dala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Strefa 7a
  • Posty: 4680
  • Otrzymane dziękuję: 4066
Aniu, u mnie powojniki też niespecjalnie rosną, a już te biedronkowe to dosłownie stoją w miejscu :angry:
Pewnie mnie nie lubią (albo mojej kwaśnej ziemi). Za to świetnie rosną i bujnie kwitną wiciokrzewy. Będę musiała się na nie przerzucić. Dodatkowo niektóre ślicznie pachną i uwielbiają je owady :hearts:
Jak tam u Ciebie sytuacja na froncie deszczowym? U mnie kropla deszczu nie spadła, a rośliny wołają o picie :garden1:
Pozdrawiam i zapraszam do mojego ogrodu!
Ogród Dali '2019
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 08 Cze 2016 20:54 #478994

  • dobra nuta
  • dobra nuta's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • Posty: 82
  • Otrzymane dziękuję: 78
Witam wieczorową porą :)Nie przebaczyłabym sobie gdybym nie zajrzała do Twojego wątku.Ileż zbieżności w priorytetach psiejno-ogrodowych ( w pracach z zielonym również ). Psiaki są przeurocze :hearts: rośliny piękne i tak swojsko się poczułam u Ciebie w ogrodzie :)
Życzę spokojnego wieczoru Tobie i czworonożnym :)
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 08 Cze 2016 21:15 #479013

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19353
  • Otrzymane dziękuję: 80155
Daluniu, na froncie deszczowym słychać to, że kupiłam sobie lepszą końcówkę zraszającą. Właśnie skończyłam podlewać, a ograniczam sie do kwiatów, trawę skosiłam wczoraj chyba ostatni raz na długo, bo zaczyna żywo przypominać rżysko.
Ja też mam kwaśną, i to glinę, potrafi nawet teraz pokryć się w cieniu zielonymi glonami - ale niektóre powojniki rosną i nawet kwitną, o popatrz:


To Proteusz, godzien swego imienia, odbija wielokrotnie spod ziemi.




A to mój najstarszy, na pewno ponad piętnastoletni, bardzo ulubiony błękitny aniołek. Choćby nazwa mnie zobowiązuje. Zresztą uważam Marlenę Dietrich za naprawdę wielka aktorkę - i wielka damę. No to Blauer Engel musi mieć u mnie poczesne miejsce.

A to ta liliowa różanka. Mini różanka ;)


Wspinajacym się osobnikiem jest Alchymist


Autumn Sunset startuje



a Flora D. w pełnym rozkwicie.


Jude the Obscure troszkę schowany za Miss Debby, ale dziewczę przekwitnie wnet, zostanie przycięte, a Jude zyska "Lebensraum".


I jeszcze Louise Clements z nowymi pączkami


Finito.

Może tu zajrzy Beatka L i coś sobie skojarzy? inne fazy tej róży - zagadki.



Na dobranoc zostawiam pustynniki z pojedynczymi mszycami - zamiast wczorajszego czarnego strupa :jeez:
Mszyce mają sie świetnie, przeszły na powojniki :hammer:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Bozi, Gabriel, viola, broja


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.565 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum