Forum Ogrodnicze Oaza

A sio mi z trawki!
Wygniecie się, uleży... jeszcze komuś wpadnie do głowy basen na niej rozstawić, co?
Trawka to ostatnio taki mój mały bzik... lubię mieć dywanik... może zachwaszczony, ale równiutko przykoszony, zwarty, zielony
Żeby mi tu nikt nie wyśmiewał mojego... Wembley
Czy to się leczy? Pewnie przez sukcesywne pozbywanie się go...

Leszku... dobry rocznik... ale leżakować nie lubi tylko ciągle coś kombinuje...
DS to muzyka czasów licealnych... pierwszych uniesień... ech...
Można się rozmarzyć...



... i wrócić na ziemię

Shirallciu... ileż tych wiśni może połknąć taka eteryczna osóbka... częstuj się... tylko poczekaj, aż dojrzeją

Iwona... no widzisz! Trzeba było wcześniej nad Tadkiem popracować... teraz siedź i płacz
'Kimono' chyba rzeczywiście ledwo powstaje z martwych... sprawdzę...

Na dworze upał... trochę chmur... dziś trzeba powalczyć... ja na szczęście z lekką robotą... ale brukowanie w tej temperaturze... męczące...
Może i dobrze... zapłata się odwlecze

Miłego dnia!

oj może baaardzo dużo......raz pożarłam sama ponad kilo......a jak mnie potem żołądek bolał - łakomstwo pokarało
poczekam, poczekam.......jak tak bedzie ciepło to dojrzeją bardzo szybko i potem.....mniam mniam

Jak Twój przeczyta te małe literki, to robota może ....zwolnić

Dorotka, a myślisz, że przeczyta
Tu nie trzeba 'widokości' zakrywać Małe literki wystarczą
Gosia, a mówiłam, że nie można odwlekać .... , mówiłam
Proszę poczytać wskazany wątek
A broń Boże, ja na trawce nie zalegnę ale niektórzy może i tak

Godzina 21... czytał... nie czytał jeszcze walczy...
Podłogi coraz więcej...



A ja się dziś ledwo pobawiłam... odchwaszczaniem niewielkim... przesadzaniem... dosadzaniem...
Mina wreszcie wyszła na wolność



I kwitnie coraz więcej...

Ale będzie piękny bruk! I jaki poziomy!
Jak czytam o dywaniku, to zaraz mi się z zawijaniem i wesołym autobusem kojarzy...Trawnik z rolki?
No tak...Hero walczy, a Ty się bawisz!
A z miną widzę i jakiś ptaszek wyfrunął!

Rozmarzyłam si spacerując po Twoim ogrodzie ech........i te ptaszęta słodkie i bratki tajemnicze piwonie, czosnki i na dokładkę melodycznie przyjemnie
Hostowisko ma już okazów sporo a Ty grzechów nie pamiętasz dobre hihihi

Epoka hostek w Gorzatkowych Wielokątach się otwiera? A M miast ich urodę kontemplować... Ideał sięgnął bruku?

Gosiu, piękny kolor irysów... Polowałam na takie, kupiłam nawet jakieć chucherka na wiosnę i ...teraz mam marne kikuty Dobrze, że mogę podziwiać u Ciebie Brukowana podłoga będzie super pasować i pewnie łatwiejsza w utrzymaniu niż drewniany taras. A co to kwitnie na żółto?
Uwolniłaś minę, a ja kobeę, ale jakby stanęła w miejscu po tym jak się troszkę przypaliła na słonku...

gorzata wrote:
Dobrze wiedzieć!

Wybaczcie... wczoraj Iza rozbawiła mnie do łez...
Alebciu droga... czy ja Ci już mówiłam, że uwielbiam Twój styl? Nawet prozą?
No to Ci mówię!
Bawcie się dobrze w ten weekend!

Ideał dziś bruku nie sięgał, choć cały materiał, niezbędny do wykończenia, już zwieziony na miejsce...
Ideał dziś udał się ze swoją uprzykrzoną połówką na mały shopping... siła wyższa
To dopiero ideał!

Kasiu... Te irysy na zdjęciu, to w tej chwili spora kępa... a przed trzema laty wysadziłam do ziemi zawartość doniczki średniej wielkości...
Zachęcona faktem, że na moich piachach całkiem dobrze sobie radzą, tej wiosny nabyłam kłącza kilku innych odmian irysów syberyjskich... po kilka sztuk z każdej...
Ten rok oczywiście stracony na aklimatyzację, ale mam nadzieję, że z upływem czasu pokażą na co je stać...

Na żółto kwitnie pospolity, najwcześniejszy liliowiec... choć nie lubię koloru żółtego, to jakoś mu to wybaczam... zwałaszcza że wykopanie tej, sporej już kępy (a nawet dwóch) wiązałoby się ze sporym zachodem... i jeszcze by się jakieś trzonki niechybnie połamały

Kobeą się nie przejmuj... pamiętam, że w ubiegłych latach obserwowałam podobne jej zachowanie... ruszy... i może nawet zdąży zakwitnąć przed zimą?

Dawid... tak, tak! Mina na wolności... z gabarytów wnosząc - niełatwo będzie ją ponownie zapuszkować

Wirus jakiś u nas szaleje... może czosnek pomoże?

Ideał, ideał bez najmniejszych wątpliwości

Sięga i sięga ... będzie wreszcie równo, w poziomie .
Gosia, irysy syberysjskie zaczynają kwitnąć. Jak u Ciebie mają się te nowe?
U mnie może 3-4 odmiany zakwitną, jeden nie wypuścił nawet liści.
Przyznam szczerze, że nieco ochłodły moje uczucia do nich,
gdy usuwałam kępę zwykłych syberyjskich - bez siekiery nie podchodź .

Nigdy nie mówiłam, że jest inaczej
I nigdy nie mówiłam, że naśladuję

Elu... tak jak wcześniej pisałam Kasi... rachityczne jeszcze... nawet nie doszukuję się pąków...
W mojej ziemi muszą się trochę postarać, żeby z sukcesem się zakotwiczyć
Natomiast te stare... próbowałam jakiś czas temu dzielić... porażka totalna!

To co? Piosenka (znów coś z czasów licealnych, ale nieco inaczej) na dobranoc... i do łóżeczek...



Jakieś problemy z zasypianiem?

Muszę kupić sobie słuchawki, bo nie mogę kołysanki wysłuchać.
Gosiu, miło było Cię zobaczyć, bo pogadać to jakoś nam się nie udało.
Za dużo wszystkich. Może kiedyś następnym razem się uda.
Podziwiam hostowisko.
Ja własnie swoje tworzę.

Goś, ja raz jeszcze dziękuję za mojego wysokiego janioła
Dobrze było Cię spotkać, żałuję tylko, że na dłuższe pogaduchy nie starczyło czasu.
U Ciebie pięknie! A ja jeszcze nawet w ogródku od Sulejowa nie byłam.
W sensie "nie byłam porządnie". Podlewam tylko moje przywiezione skarby, bo jeszcze w doniczkach, jedna tylko brzoza w ziemi.
Trawa po łydki.. Ech..

Ale masz słitaśny avatarek