Moniko, na szczęście u mnie pielenia mało, pod drzewami nic nie rośnie, tylko na skrawku warzywniaka/zielnika zarasta.
Nie mam lepszych zdjęć mojego betonowego poidełka, tylko takie sprzed prawie 10 lat. Tuż za nim jest ścieżka od bramki do domu, a skalniak od niej odgradza niewysoki fundament, ptaki i koty mają swobodny dostęp. Jeśli zrobimy porządek w elewacją, skalniak też zostanie reanimowany, w tej chwili wygląda tragicznie. Beton się wykrusza, więc muszę je wydłubać z ziemi i gdzieś tu zainstaluję nowe od Ciebie
.
Mam zamiar zrobić takie betonowe dziurki w ziemi w innej części ogrodu, kiedy latem chłopcy uruchomią betoniarkę.
Ewo , liczę, że rachunek nie będzie astronomicznie wysoki, dwa pomieszczenia mamy zamknięte, a grzejniki w nich przykręcone. Może opatulimy domek na następną zimę, a tej zostało już tylko 2 miesiące, a potem
.
Haniu, u mnie problem odwrotny, muszę zakwaszać, ale jeśli będę zostawiać grubą warstwę liści i igieł to ph może się trochę zmieni. Zastanawiałam się dlaczego dotąd tak skrupulatnie wygrabiałam liście i igły, aż przypomniałam, że przeważały trawniki, rabatek miałam niewiele.
Choroba i śmierć Adama wywołały u mnie jakąś amnezję, zapomniałam o wielu sprawach, dopiero zdjęcia, rodzinne rozmowy, a czasami przypadkowe sytuacje przypominają co było. Nigdy bym nie uwierzyła, że coś takiego jest możliwe
zupełnie wyleciało mi z głowy tyle rzeczy.
Ciekawa jestem jakie hosty zamówiłaś u Poll, pewnie ślicznotki
.
Gosiu, gdybym nagle zdobyła setkę dużych host to znalazłabym im miejsce. Marzą mi się jeszcze jakieś fajne krzaczory, jako tło dla host, ale nie wiem co sobie poradzi między dużymi świerkami, no i muszę czekać aż dorosną.
Aniu, grudzień był dość ciepły, gazowni płacę co dwa miesiące, za styczeń będzie więcej, jakoś to udźwigniemy
.
Bardzo bym chciała mieć już nie tylko duże, ale i dorosłe hosty
.
Gabrielu, miło czytać takie słowa, ale u mnie ciągle jeszcze pusto, choć kiedy porównuję zdjęcia sprzed roku to już widać różnicę, kiedyś może doczekam się takiego gąszczu jak u Ciebie, bo o posiadaniu tylu cudnych gatunków to nawet nie marzę
.
Beato serdecznie witam, furtka stale otwarta, kawa lub herbata czeka, a i nalewka dla zdrowotności się znajdzie
.
Lucynko, dokładnie taką samą podłogę mieliśmy, teraz został jej już tylko kawałek w przedpokoju, ale to w środku domu. W trakcie remontu wymieniliśmy jedną podwalinę. Zerwaliśmy przy tym ocieplenie fundamentu i część szalówki, dookoła nowych okien tylko pianka montażowa. Najbardziej dmucha z szafki pod zlewem, tam właśnie nie ma żadnego ocieplenia na zewnątrz. Oby nam się udało w tym roku dokończyć remont.