Marysiu dziękuję
, jak zwykle łaskawa jesteś dla mnie
W karmniku słonecznika nie ubywa, stąd wnioskuję, że ptaszki radzą sobie beze mnie
, ale za tydzień znowu pomrozi, to wrócą
Iwonka bo ptaszki trzeba przyzwyczaić do karmnika
, do mnie w pierwszą zimę tylko kilka sikorek przyleciało, ale w następnych latach było coraz lepiej. Tylko się nie rozmyślcie, bo ptaszki raz przyzwyczajone zawsze wracają.
Co kupiłam? Niewiele
Jedną azjatkę Pearl Jessica, orienpety Alamosa, Beijing Moon, Lakeside Beloved, Miss Feya i Ovatie, LO Bellsong i lilium lankongense, od której pochodzi Lankon. Potem domówiłam jeszcze 3 martagony, ale nie pamiętam nazw
Dostałaś cebule w grudniu i je przechowujesz? Mam nadzieję, że w lodówce
Ewcia o stratach za wcześnie gadać
, też mam nadzieję, że nic
. Niemniej pierwsza fala mrozów do -20* odbyła się bez śniegu
...
W sprawie zlotu dwa z trzech argumentów bardzo łatwo zbić
, jedzie sporo osób z mazowieckiego i nawet deklarowały, że mogą zabrać osoby bez własnego transportu - a to od razu zbija kolejny argument o odległości
. Gorzej z trzecim argumentem, bo nie wiem na jakie zakupy byś się nastawiała
, a wtedy z kasą może być różnie
. Sam pobyt chyba bardzo drogi nie jest
, a może jest
Ela Twój obszerny wpis w wątku natchnął mnie do nabazgrania w swoim
, bo ostatnio coraz trudniej mi tu trafić
, chyba czas zamykać i czekać na pierwsze kwiatki
O co Ty mnie posądzasz
, jaki fotoszop
, nawet bym nie umiała z niego skorzystać
, ostróżkę mam trzy lata, nie wiem jakim cudem jej nie widziałaś
To odmiana Sweet Sensation, właśnie zajrzałam do fuchsiahybrida i zobaczyłam nowości po 27 zeta
, ale cuda
No ale wracając do rzeczonej piękności, oto ona w całej okazałości
Może się zacząć przyzwyczajać do myśli, że już ją masz
, nie mogę inaczej zareagować na tak gwałtowną potrzebę
, w końcu kto lepiej Cię zrozumie niż drugi maniak
Paweł dziękuję za niezasłużony komplement
. Chyba zapomniałeś, że "studia" skończyłam raptem pół roku temu, a ogród, jak słusznie zauważyłeś ma parę lat
Niemniej zawsze zapraszam na pogawędki ogrodowe i nie tylko
, może oboje pójdziemy zawodowo w tym kierunku
Maju oj, ciepło było wtedy
, wszystkie fotki z lipca, musiałam tylko eliminować te z uschniętym trawnikiem, żeby nie psuły nastroju
. Po co mamy sobie przypominać te trudne chwile
Ewie podpowiedziałam, że kilka osób z mazowieckiego chętnie kogoś przygarnie, miejmy nadzieję, że to wystarczy, żeby zmieniła decyzję
Dorcia u mnie też stały kałuże i to wcale nie dlatego, że tak wilgotno jest. Po prostu ziemia nie zdążyła odmarznąć, a teraz już wszystko wsiąkło. Jest brudno, chwasty przezimowały świetnie i wszędzie pełno psich ...
Z tymi feriami to jakieś fatum chyba
, czy dobrze pamiętam, że w zeszłym roku miałaś to samo? I do Romy nie pojechaliście
?