Marysiu Little Lime mnie zachwyca
, ten kompaktowy pokrój i mnóstwo limonkowych kwiatów
, szpalerek jako obwódka gdzieś wyglądałby pięknie
Pełnych kosmosów, takich jak w pierwszym roku po wysianiu już raczej nie mam
. Podwójne lub rurkowe się zdarzają, ale też coraz mniej, chyba w przyszłym roku trzeba wysiać nowe pełne
Ten "pomarańczowy" floks jest raczej czerwony w rzeczywistości
, zresztą zobaczę go osobiście w poniedziałek, to się wypowiem bardziej szczegółowo
Ewcia a kiedy ta wystawa? Mam nadzieję, że już po upałach, bo w tę pogodę chodzić i oglądać
Ogród ciągle żyje, choć miejscami ledwo ledwo
, woda leje się po kilkanaście godzin dziennie
, jak przyjdzie rachunek, to M. sobie w brodę napluje, że pozwolił mi lać ile potrzebuję
Ula poczekam, nie pali się
Ja podlewam ile wlezie, na stronę gminy nie zaglądam profilaktycznie
Dorcia chyba nawet takim ciepłolubom jak Ty ten upał już daje się we znaki
. Ja wyskakuję jak po ogień, coś podleję, węża przełożę, jakąś fotkę zrobię i zmykam pod wiatrak
. Choć sadzić też musiałam, bo irysy przyszły
Większość moich jeżówek to 3-4 letnie kępy, ale wcale nie jestem z nich zadowolona, bo głównie leżą
. Myślę, że w Twojej glinie stałyby bardziej pionowo. Ja w każdym razie testuję nowe, niższe odmiany
Maju szukanie "dziury do zdechnięcia" to ostatnio moje główne zajęcie
, gotowania staram się unikać jak tylko mogę
, a Ty masz rzeszę ludzi do wykarmienia
, naprawdę podziwiam jak dajesz radę
Elu nie wiem jak to się stało, że nie miałam dotąd 'Adessa Lilac Twist'
, może uznałam, że te wszystkie wiatraczki są zbyt podobne do siebie
. No ale skoro kupiłam Miszeńkę, to widoczne w tym roku już tak nie uważam
Żyraf nie da się nie zauważyć
, choć wybieg mają dość oddalony na obrzeżach zoo. Blisko stoją domy i śmiałyśmy się z Niną, że gdyby ktoś chciał sprzedać któryś ze stojących tam domów, mógłby go reklamować, że okna ma z widokiem na żyrafy
Córka jeszcze zatęskni za brytyjską pogodą
Martuś żyjesz jeszcze
? Dalej na leżaczku się smażysz
? Może w poprzednim wcieleniu byłaś jaszczurką
Moni dzięki
, chętnie bym pooglądała Twoje, ale skąpisz
Beatko rozumiem, że wyprowadzisz je w inne miejsce w swoim ogrodzie
, ja mam niewiele piwonii i ich liście świetnie komponują się obecnie z bylinami, do tego zasłaniają glebę przed nadmiernym parowaniem
Haniu ja też o Tobie myślę codziennie, głównie z wdzięcznością za moje węże
, bez których pewnie już nie miałabym ogrodu
Na wielorybie panoszą się dynie Hokkaido
, w dzień trochę więdną, ale wieczorem się podnoszą i zagarniają coraz to nowe połacie rabaty wielorybniczej
, chyba muszę je trochę przystopować
Cieszę się, że nalewki smakują
, szkoda mi ich było trochę, ale nie mogłam się przemóc do własnej konsumpcji
. Obecnie dojrzewa różano-truskawkowa i porzeczkowo-wiśniowa
. W planie mam jeszcze jabłuszka Golden Hornet i pigwę
Trzymam kciuki za Twój ogród
i oby nasze wysiłki nie poszły na marne
Wiesiu przepis ten kiedyś podawała na forum Dala i strasznie mi się spodobał
2 spore garści mięty zalać litrem spirytusu i odstawić na tydzień. Odcedzić. Rozpuścić 0,75 dag cukru w 1 litrze wody na małym ogniu do uzyskania klarownego syropu. Ostudzić, połączyć z alkoholem.
Dala pisała o pięknym miętowym kolorze nalewki, no cóż, moja wyszła nieapetycznie bura
. Myślę, ze to dlatego, że trzymałam nastaw na parapecie i było za widno. Swoją raczej postaw w ciemnym miejscu
Aniu sama też masz niezły busz liliowo liliowcowy
i hortensji też nie mało
. Ale jeśli jeszcze nie masz Phantoma, to koniecznie sobie kup
. Moim zdaniem to jedna z najbardziej efektownych hortensji
Aga jeszcze żyję, jakby co
Podlewam faktycznie prawie bez przerwy
, na rabatach suszę widać wieczorem, kiedy wszystkie kwiaty stoją usmażone
, tego żadnym podlewaniem nie powstrzymasz
Nalewki miętowej raczej nie powtórzę, ale mojito bardzo chętnie, bo na bazie świeżej mięty
Jaguś kwestię opadów nad morzem już przerobiłyśmy
Kasiu moje stipy też nie w każdym miejscu wyglądają tak samo, to i lepiej, dłużej będą cieszyć
Na trzeciej fotce po prawej to jęczmień oczywiście
, tyle czekałam aż zakwitnie, a tymczasem przez te upały już zaczyna przekwitać
, wszędzie znajduję rozwiane nasionka, spodziewam się sporej ilości siewek w przyszłym sezonie
Miała być kompozycja a'la Robaczek z jeżówkami Glowing Dream, a głównie wyglądało to tak
Krótki raport z ostatnich dni
. Główna aktywność jak wszędzie
, podlewanie
Musiałam też posadzić 38 odmian irysów, które dostałam we wtorek
Iryski były już lekko przesuszone, dalsze suszenie groziło zanikiem
, więc co było robić, posadziłam
. Na szczęście kłącza niewielkie , małą łopatką szybko 38 dołków wykopałam i siedzą
. Dobrze, że miejsca od dawna czekały
Udało mi się też ostatnio złapać kreta, który pokonywał w upalne popołudnie mój wyschnięty trawnik na przełaj
, dzięki czemu był doskonale widoczny
. Został zapakowany w wiadro i wyekspediowany do lasu
. Szkoda tylko, że ilość zrytej powierzchni wcale nie zmalała
Poza tym siedzę w domu i mam poczucie straconego czasu
Aha, i jeszcze udało mi się pozbyć dwóch jałowców
, sąsiad przyjechał taczką, sam sobie wykopał i zabrał
i jeszcze dostałam za to wiadro pomidorów i siatę ogórków, które muszę zaraz przerobić
Parę lekko przeterminowanych fotek