Pozwólcie, że odpowiem zbiorowo na dwa główne tematy, czyli mojej obrony i studni
Dyplom obroniłam na 5
i z tego miejsca ślicznie dziękuję wszystkim za trzymanie kciuków i wielkie wsparcie
Oczywiście sama obrona to była formalność
, ale jednak z szykanami
. Komisja złożona z profesorów zwyczajnych i doktorów habilitowanych siedziała za stołem i pałaszowała czereśnie
, a my się produkowaliśmy
. Obronie przysłuchiwały się też koleżanki, które razem ze mną dziś broniły dyplomu. W sumie fajna atmosfera, wszyscy wiedzieli, że zdadzą
, toteż poziom stresu raczej niewielki. Niestety mylili się wszyscy ci, którzy wieszczyli mi obronę w cywilizowanych warunkach w klimatyzowanym wnętrzu
. Mimo, że budynek uczelni nowy i klimę posiada, z niewiadomych powodów jest ona nieużywana
Niemniej to wszystko już za mną
, wróciłam do domu i natychmiast zabrałam się za podlewanie, dlatego dopiero teraz dotarłam do komputera
Druga sprawa, studnia. Tu rzeczy mają się znacznie gorzej, żeby nie powiedzieć beznadziejnie
. Szersze zbadanie sprawy ujawniło pewne ponure fakty, które byłam zmuszona przyjąć do wiadomości
. Mianowicie mieszkam w obrębie leja depresyjnego, który powstał na skutek bliskości kopalni węgla Bogdanka. Drenaż związany z wydobyciem węgla przez taką kopalnię rujnuje całkowicie system wód podziemnych w obrębie naprawdę sporego obszaru
. Mój ogródek to pikuś, ale ten stan stawia w dramatycznej sytuacji całe okoliczne rolnictwo w przypadku suszy jak obecnie. Już chyba rozumiem dlaczego tyle ziemi w okolicy zarasta ugór z dominującą nawłocią
Istnieją mapy, które dokładnie pokazują na jakiej głębokości jest woda, w mojej okolicy to przeważnie około 100 metrów
. Mało tego, ta woda z głębokości 100 metrów nadaje się wyłącznie do podlewania, bo do picia absolutnie nie, z uwagi na mocno zawyżoną zawartość żelaza. Ta zwiększona mineralizacja, to też z powodu kopalni
. Reasumując, jeśli mam wydać krocie na studnię 100 metrową, potem krocie na odpowiednią pompę do niej, zrujnować sobie pół ogrodu, a potem nigdy nie odzyskać włożonych pieniędzy, to jestem zmuszona odpuścić
Mam już 300 metrów nowych węży
i zamierzam raczej pójść w tą stronę, na szczęście woda z wodociągu u mnie tania, może jakoś uda mi się ten ogród utrzymać
mały przerywnik na kilka nowych liliowców
Purplelicious
Druid's Chant
Blizzard Bay
Cherry Valentine
Vanilla Fluff
Lavender Tutu
Marysiu mój rzekomy Eenie Fanfare
kupowałam ze trzy lata temu w jakimś ogrodniczym w kapersie, miał być purpurowy i pełny
. To tu, na forum dostał taką nazwę, ale to nie jest 100% pewności.
Od Cienie na razie kwitną mi takie
Jesteś pewna, że chciałam taką cytrynkę
, choć w sumie już sporo mam w tej gamie kolorystycznej z uporem nazywając je kremowymi
Aniu Zielona w sobotę 18 zobaczymy się na pewno
, co do wieczoru, pracuję nad tym
No to jeszcze parę floksów na dobranoc
majtkowy
moja siewka
, ma cudny, liliowy, duży kwiat
Siereniewyj Piramidalnyj, jestem zachwycona tą odmianą
NN
Casablanca
Blue Boy
NN